STEFAN TRUSZCZYŃSKI: Kiosk sejmowy, czyli Budka

Borys Budka - ten polityk jest jak mem. Ludzie pamiętają tylko jego wątpliwej jakości poczucie humoru... Fot. Facebook Borysa Budki
Obywatel Budka ani mnie ziębi, ani grzeje. Teraz u nas każdy może gadać co chce. I dobrze, że tak jest. Chwała solidarnościowemu skutecznemu buntowi, że mamy wolność nawet pyskowania i że pozbyliśmy się ruskich. Niestety, wiele innych spraw spaprano. 
Wracając jednak do tego pyszczenia. Od zniewolenia po II-giej wojnie różni zdrajcy, mordercy i kłamcy zalęgli się nad Wisłą i Odrą.  Scyzoryk się w kieszeni otwiera. Bo przecież są jakieś granice bezczelności i chamstwa. Bagatelizujemy to śmiechem – jak choćby oświadczenia PO, że protestowali przeciw Nord Streamowi, że sygnalizowali niebezpieczeństwo uzależnienia się od monopolu Gazpromu itp. Ich człowiek w Warszawie plącze się i ośmiesza. Własna partia w końcu wyrzuci go na pysk i płakać po nim nikt nie będzie. Może… tylko Pan Budka.
Facet ten nie zna granic.  Przypadkiem, w Gliwicach, widziałem go biegającego po lasku. Na zdrowie! Niech uprawia sport. Szkoda, że tak marnie wykorzystuje kondycję.
Panie Budko i towarzysze, z waszej pancernej brzozy ostatnie liście wkrótce opadną. Lot Tupolewa był i jest oczywiście zarejestrowany od startu po zniszczenie samolotu, gdy jego szczątki opadły na ruską ziemię. Ten kto ma zapis w końcu go ujawni. Nie pokazał go, bo to rzeczywiście mogłoby wywołać straszną wojnę. Milczenie nie oznacza zatajenia prawdy na zawsze.
Panie Budko, niech Pan nie oskarża Kaczyńskiego. Ciszej nad tą zbeszczeszczoną trumną.
Niestety, ma Pan usługową stację telewizyjną, która ochoczo emituje wszystko, co dyktuje zapiekła nienawiść wobec legalnie wybranej władzy. To już nie jest równoważenie propagandy rządzących.
To jest hejt, zły wybór.
W Polsce już rozkradziono, sprzedano wszystko co się dało. Teraz musimy kupować. Przede wszystkim broń. Bo bronić musimy się sami. Przyjaciółmi Polaków są przede wszystkim Polacy. I jest ich dużo. Tu i tam. Ci – tam – są zawsze potrzebni i liczymy też na nich. Ale Oni założyli swoje domy, rodziny w innych krajach. Posyłają dzieci do obcojęzycznych szkół. Jeśli nawet dla wielu Polaków za granicą jesteśmy ważni to Ojczyzna będzie się od nich w naturalny sposób coraz bardziej oddalać. Jeśli nawet pozostanie tak jak pierwsza miłość – to będzie coraz bardziej wspomnieniem, a nawet i tęsknotą.
Żyjemy tu i teraz. A wśród nas budki i kurniki. Rosną nowe domy, przekopy i tunel pod szeroką rzeką, co ułatwia kontakt ze światem. Odkryjemy zakopane i zdewastowane szyby górnicze, bo mamy jeszcze dużo węgla, odkupimy sprzedane za bezcen huty, podniesiemy polskie flagi na nowych statkach marynarki handlowej i wojennej, najpierw je kupimy ale potem produkować będziemy sami.
   Tak będzie Panie Budko, właź więc Pan tam skąd żeś Pan wylazł. A jeśli chcesz z tamtej perspektywy nadal szczekać – trudno, ale za nogawki szarpiesz Pan na własną odpowiedzialność.