Już teraz można stwierdzić, że rosyjska agresja na Ukrainę praktycznie zniszczyła kurort na Krymie, a świat stracił jeden z najciekawszych regionów turystycznych.
Krymski kurort był jednym z najlepszych na świecie. Czyste i ciepłe Morze Azowskie zapewniło wczasowiczom przyjemny wypoczynek. Ponad tysiąc zabytków kultury, z których część, jak np. Liwadia, miejsce spotkania głów państw koalicji antyhitlerowskiej w Jałcie w 1945 roku, czy starożytne miasto Chersonese-Tavria w Sewastopolu, czy muzeum- galeria artysty morskiego Hovhannesa Aivazovsky’ego w Teodozji i innych – o światowym znaczeniu, przyciągały miłośników starożytności i turystów. W czasach ZSRR, kiedy krymskie uzdrowisko miało obsługę daleką od światowych standardów i wypoczywali tu głównie obywatele radzieccy, Krym odwiedzało rocznie nawet 8 mln turystów i wczasowiczów.
Po odzyskaniu niepodległości Ukraina przystąpiła do odbudowy przemysłu uzdrowiskowego na Krymie. Powstawały nowe hotele, znacznie podniósł się poziom obsługi sanatoriów i pensjonatów. Ukraińskim kurortem zainteresowali się mieszkańcy Europy, Azji, Afryki i Ameryki. Liczba turystów stopniowo rosła i osiągnęła 9 mln rocznie. Jedną czwartą z nich stanowili turyści zagraniczni. Krymskie kurorty i muzea chętnie odwiedzali Polacy, Niemcy, Finowie, Brytyjczycy, Hiszpanie, Francuzi, Włosi. Ukraińskie Ministerstwo Turystyki rozwinęło turystykę rejsową. Latem 2010-2013 do Jałty przypłynęło ponad 30 dużych statków wycieczkowych. Planowano wybudowanie co najmniej 5 portów dla jachtów wycieczkowych. Krym został włączony do światowych programów turystycznych.
Ten postępujący rozwój kurortu został przerwany przez aneksję Krymu przez Rosję. Już w 2014 roku odwiedziło go zaledwie milion turystów. Rosyjscy okupanci zaczęli rozwijać przede wszystkim Flotę Czarnomorską i lotnictwo wojskowe. Starali się też co prawda promować kurort, jednak mało kto lubił opalać się przy ryku wojskowych samolotów i kąpać się w morzu z widokiem na okręty bojowe.
Okupacyjne władze uciekły się do manipulacji danymi. Na przykład w okresie 2016-2020 oficjalne statystyki podawały roczną liczbę turystów na 5 – 6 mln, podczas gdy niezależni eksperci twierdzili, że w rzeczywistości Krym odwiedziło nie więcej niż 3-4 mln. Statki wycieczkowe przestały przypływać na Morze Czarne. Krym, jak i morza Czarne oraz Azowskie, stały się nie miejscami wypoczynku, ale arenami zbrojnej konfrontacji, groźnej dla ludzkiego życia.
Dziś, po rozpoczęciu zakrojonej na szeroką skalę wojny Rosji z Ukrainą, okupacyjne władze Krymu udają, że wojna nie wpłynie na stan uzdrowiska na półwyspie, uciekają się do fałszerstw i twierdzą, że spodziewają się co najmniej 9 mln turystów. Jednak lato jest w pełnym rozkwicie, a dziś nawet biura podróży z Moskwy, Sankt Petersburga, Nowogrodu, Kurska, Rostowa i innych rosyjskich miast, które w styczniu-lutym 2022 r. zarezerwowały wycieczki na Krymie na miesiące letnie, już w większości przypadków anulowały swoje zamówienia. Nawet Rosjanie nie chcą wypoczywać przy odgłosach wybuchających bomb i w ogniu karabinów maszynowych.
Podczas gdy władze okupacyjne na Krymie na próżno czekają na wczasowiczów, kolumny czołgów i pojazdów opancerzonych maszerują na Ukrainę przez most Kercz, samoloty i pociski bombardują ukraińskie miasta, szpitale i sanatoria na półwyspie, które niegdyś gościły turystów teraz przyjmują rannych żołnierzy, lekarze z uzdrowisk zostali zmobilizowani. Czy w takich warunkach możemy mówić o kurorcie i turystyce?
Światowe sankcje przeciwko Rosji zmusiły większość firm usługowych i sieci do zamknięcia swojej działalności, Krym nie ma nikogo, kto mógłby obsługiwać turystów. Miejscowe sklepy, targowiska, sieci handlowe są zaopatrywane bardzo oszczędnie, w dawnym kurorcie brakuje artykułów pierwszej potrzeby.
Już teraz można stwierdzić, że rosyjska agresja na Ukrainie praktycznie zniszczyła kurort na Krymie, a świat stracił jeden z najciekawszych regionów turystycznych. Według ekspertów, problemy Krymu w sezonie turystycznym 2022 r. wiążą się także z zamknięciem przez Rosję nieba nad półwyspem dla lotnictwa cywilnego. Aż jedna czwarta turystów korzystała z transportu lotniczego. Transport kolejowy jest niewygodny. Pociąg z Krymu do Moskwy jedzie półtora dnia. Kto będzie z niego korzystał w XXI wieku?
Miejscowe władze szacują, że w ubiegłym roku między 1 czerwca a 30 września kolej przewiozła ok. 660 tys. osób, w tym roku planowane jest zwiększenie tej liczby do 2,3 mln osób. Pozostaje pytanie: jak to zrobić, po pierwsze linie kolejowe i tak są już przeciążone, a po drugie faktycznie prowadzą przez linię frontu. 30-50 proc. pociągów na Krym jedzie pustych. Zdecydowana większość wczasowiczów udaje się do Rostowa i Krasnodaru. Niezależni eksperci uważają, że sezon 2022 będzie jeszcze gorszy niż 2014, kiedy napływ turystów spadł do niespotykanego wcześniej poziomu. Jeśli chodzi o turystów z innych krajów niż Rosja, to nikt na Krymie nawet na nich nie liczy.
Pesymistyczne nastroje na lato potwierdzają rosyjscy socjologowie. Tak więc, według Ogólnorosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej, tylko 37 proc. Rosjan zamierzało tego lata wyjechać na wakacje. 52 proc. badanych planuje spędzić urlop w domu, a 39 proc. na wsi lub w ogrodzie.
Jednocześnie poziom życia na Krymie, gwałtownie się pogarsza. Spowodowana wojną Putina inflacja sprawiła, że tylko w maju 2022 r. ceny wzrosły o 30 – 60 proc., a w skali roku 2,5- 3 razy.
Wszystko to po prostu przekreśliło Krym jako światowy kurort. Po wojnie i wyzwoleniu półwyspu zarówno Ukraina, jak i organizacje międzynarodowe będą musiały włożyć wiele wysiłku i środków, aby przywrócić krymskie uzdrowisko do europejskiego poziomu.