CEZARY KRYSZTOPA: Rewolucja 13 grudnia zjada swoje dzieci

Rys. Cezary Krysztopa

Rewolucja zjada swoje dzieci” – to wyświechtane powiedzenie wydaje się wyprawne z treści wieloletnim nadużywaniem. Dlatego wybaczcie, że mimo wszystko wydaje mi się najlepiej opisującym zjawisko, które mam wrażenie szybko narasta od 13 grudnia zeszłego roku.Gdyby przypadek prokurator Wrzosek został opisany przez „prawicowy portal” wywołałby pewnie słuszne, ale ograniczone oburzenie w szeroko pojętej „prawicowej bańce” i tam by pozostał.

Dzięki mechanizmowi plemiennego immunizowania na fakty, prokurator Wrzosek zostałaby jeszcze bohaterką walki z „prawackim oszołomstwem”. Jej pech polega jednak na tym, że afera została ujawniona na portalu zaliczanym do grupy „uśmiechniętych” i przez to w bańce „uśmiechniętych” nie da się jej łatwo zbyć machnięciem ręki.

Wrzosek

Dzięki Patrykowi Słowikowi i Wirtualnej Polsce – nie mam żadnej wiedzy, żeby miało to być elementem jakiejś podskórnej rozgrywki, więc zakładam, że ujawnione zostało w najlepszej intencji – dowidzieliśmy się, że wnioski prokuratorskie dotyczące TVP  – w dość powszechnym mniemaniu cierpiącej na przerost ambicji i pragnienie atencji, jednocześnie wielce „zasłużonej” dla „walki o demokrację” – prokurator Ewy Wrzosek, miały powstać poza prokuraturą. Wskazuje się na międzynarodową kancelarię Clifford Chance, która obecnie… obsługuje media publiczne. Co ciekawe ta sama kancelaria znajduje się w centrum skandalu finansowego Cum-ex w Niemczech.

No i chyba zrobiło się zbyt „grubo” żeby zbyt wielu chciało prok. Wrzosek „ratować”. Wprawdzie najbardziej fanatyczni jak Tomasz Lis, wzywają, żeby „nie zostawiać swoich na polu bitwy”, ale już Donald Tusk „staje w obronie” tak jakoś enigmatycznie i jakby pozostawiając sobie możliwość ewakuacji. A już rzecznik dyscyplinarna adwokatury uznała, że „zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia deliktu przez adwokatów”, Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, uznał, że „granice zostały przekroczone”, nawet neo-prokuratura Korneluka informuje, że „prowadzi śledztwo”. Usiłowanie tłumaczeń na zasadzie „wyższej racji” chyba nie przynosi rezultatów.

Bracia Morales

Smutne i głodne święta panowały chyba również w hacjendzie „Braci Moralesów” czyli rozjechanego w Wirtualnej Polsce (sprawę z Moralesem ujawniła wcześniej „poprzednia” TVP) doradcy Platformy Obywatelskiej i internetowego hejtera Bartosza Kopani, oraz jego brata, również internetowego hejtera znanego na platformie „X” jako CasperVanDeHag – Marcina Kopani (sprawa ujawniona na Salonie24 przez Marcina Dobskiego), przypadkiem szefa podlegającej Trzaskowskiemu warszawskiej spółki miejskiej. Podczas jednej z telewizyjnych debat Trzaskowski zapowiedział jego zwolnienie.

Trudno powiedzieć, czy ujawnienie przez Onet sprawy Marka Balawajdera, który miał się dopuścić licznych przypadków mobbingu w RMF ma podobny kontekst. Prawdopodobnie nie, choć im więcej tego typu spraw, tym bardziej drapię się po głowie. Na pewno ciekawie brzmią jakby zawoalowane „groźby” Tuska wobec dziennikarzy WP.

I tak „najdzielniejsze z dzielnych” i „najwierniejsze z wiernych” matrosy rewolucji 13 grudnia, dopiero co cieszyły się euforią entuzjastycznego, mówiąc po ziemkiewiczowsku „jechania PiS”, a już same są „jechane”. Dopiero co łaknący krwi lud niósł ich na ramionach, a już okazało się, że niesie ich w stronę szafotu. Dopiero co czuli się Panami świata, a tu jakaś gilotyna robi zygu zygu po gardzieli.

„Rewolucja zjada swoje dzieci” – przynajmniej na razie, bo do „robespierów” jeszcze nie doszła.