Przyznam, że jak dostałem od kolegi fotografię pierwszej strony środowego (12 lipca 2023 r. ) dziennika Rzeczpospolita z informacją, że zdjęcie szefów państw NATO ukazało się bez głowy (dosłownie) prezydenta Polski Andrzeja Dudy, myślałem, że to żart.
Sprawdziłem. Niestety, nie. W oryginale na tej fotografii, w centrum kadru są: szef NATO, prezydent Francji, nad nim prezydent Polski, a dalej w prawo prezydenci USA, Niemiec i premier Wielkiej Brytanii a wśród innych głów państw jest też prezydent Turcji…
Na zdjęciu na pierwszej stronie Rzeczpospolitej jest tylko Stoltenberg, Macron, Biden, Scholz i Sunak. Nad prezydentem Francji stoi prezydent Duda, ale, jakkolwiek to zabrzmi, bez głowy… Na pierwszej stronie polskiej gazety uzurpującej sobie prawo do bycia pierwszym prasowym medium opiniotwórczym ucina się zdjęcie, tak aby nie było twarzy prezydenta Polski na ważnym spotkaniu międzynarodowym!
Nie znam podobnego przypadku i dlatego o tym piszę. Nie zaglądam nawet do mediów innych państw reprezentowanych na szczycie w Wilnie, aby wiedzieć, że ani brytyjskie, ani francuskie, ani amerykańskie a już na pewno nie niemiecki gazety i portale nie „ucięły” głów swoich głów państw. Co więcej, nawet tam, gdzie w centrum kadru nie zmieścili się inni przywódcy, w tych krajach ich politycy mają na zdjęciach głowy. I w przeciwieństwie do redaktorów Rzeczpospolitej coś w tych głowach mają.
Rzeczpospolita dziennik jeszcze całkiem niedawno naprawdę rzetelnie opisujący naszą rzeczywistość umieścił na pierwszej stronie motto „Najbardziej opiniotwórcze medium dekady”. No cóż, dobre samopoczucie redakcji dopisuje, bo to co zrobili 12 lipca to nie tylko skandal, ale zbrodnia medialna. Niestety nie penalizowana w żadnych kodeksach, ale – mam nadzieję – zbrodnia medialna, która wywoła odpowiednią reakcję. Nie tylko wśród czytelników gazety.
Mam nadzieję, że redaktor naczelny Rzeczpospolitej Bogusław Chrabota, dzięki któremu dziennik ratował do 12 lipca może kilka promili swojej dawnej dobrej opinii, ze wstydu stał się czerwony jak leninowskie sztandary. Bo to w końcu nad rzeką Moskwą najlepiej wycinano ze zdjęć stalinowskich prominentów… To jednak było prawie sto lat temu.
Aby to jednak uczynić teraz prezydentowi kraju, w którym ukazuje się gazeta trzeba być albo głupim albo…
Rzeczpospolita bez głowy to nie jest przypadek, chyba, że zdjęcia kadrowano do druku i publikacji w Berlinie albo Amsterdamie. To nie jest przypadek, bo na drugiej stronie wydania Rzeczpospolitej z 12 lipca reklamowana jest działalność jednego z lewicowych aktywistów Sławomira Sierakowskiego, którego teksty są po prostu lewackie. To nie przypadek, bo po kilku minutach lektury, nie tylko tej z 12 lipca, nie widać większych różnic między Rzeczpospolitą a Gazetą Wyborczą.
I jeszcze mój ukochany dowcip, który daje się jeszcze, na szczęście, twórczo przerabiać:
Jaka jest różnica między Rzeczpospolitą a Platformą Obywatelską. Żadna. No, może tylko taka, że w Rzeczpospolitą można teraz rybę zapakować.