Krople, które ruszyły skałę – relacja z konferencji Romana Suszczenki

Roman Suszczenko, ukraiński dziennikarz, który trzy lata spędził w rosyjskim więzieniu, przyjechał do Polski, aby podziękować za wsparcie jakie otrzymał od Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

 

Konferencja prasowa z udziałem Suszczenki, jego żony i córki oraz ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszczyci odbyła się we wtorek, 26 listopada w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie.

 

– Zacznę takim religijnym zawołaniem: „Wesoły nam dzień dziś nastał”. Gościmy Romana Suszczenkę, który trzy lata przesiedział w rosyjskim więzieniu – rozpoczął spotkanie Krzysztof Skowroński, prezes SDP.

 

Przypomniał, że od momentu aresztowania ukraińskiego dziennikarza zarówno Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP jak i Zarząd Główny Stowarzyszenia podejmowali szereg apeli o jego uwolnienie.

 

Za te działania podziękował najpierw ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia. Przypomniał, że w Rosji nadal przetrzymywani są ukraińscy więźniowe polityczny, a jego kraj wciąż potrzebuje wsparcia do czasu aż zostanie przywrócona integralność Ukrainy. – Każdy głos, każde wystąpienie ma sens – podkreślił Deszczycia. – Nasze dzisiejsze spotkanie pokazuje, że kropla drąży skałę, apeluję, aby tych kropli było więcej.

 

Roman Suszczenko opowiedział o swojej pracy, aresztowaniu i pobycie w więzieniu.

 

Przez sześć lat był korespondentem agencji  Ukrinform w Paryżu. Zajmował się m.in. sprawami ukraińskimi na arenie międzynarodowej, podejmował też tematykę wsparcia przez Rosję niektórych kręgów politycznych we Francji. Po aneksji Krymu, pisał również o Ukraińcach przetrzymywanych w rosyjskich więzieniach. Jego zdaniem ta praca nie spodobała się Rosji. – W 2016 r. pojechałem do Moskwy w sprawach rodzinnych, to była nieprzemyślana decyzja – opowiadał Suszczenko.

 

30 września 2016 r. został zatrzymany przez rosyjskie służby i oskarżony o szpiegostwo. Podstawą oskarżenia była płyta z jakimiś materiałami wojskowymi podrzucona przez jego kolegę. –  Nie wiem dlaczego to zrobił, może ktoś wywierał na niego presję – mówił Szuszczenko.

 

Rosyjski sąd skazał dziennikarza na 12 lat pozbawienia wolności. W październiku zaczął odbywać karę w kolonii karnej położonym tysiąc kilometrów na północny wschód od Moskwy.  – Przebywali tam skazani za najcięższe przestępstwa, zabójstwa, gwałty, handel narkotykami – opowiadał Suszczenko. – Było koszmarnie, mróz minus 20 – 30 stopni, w celi najwyżej 13 stopni, ciasne pomieszczenie 2,5 na 4 metry, łóżka mocowane do ściany, złe warunki sanitarne.

 

W takim miejscu dziennikarz przebywał dwa miesiące. Sytuacja zmieniła się dopiero po wizycie ukraińskiego konsula, który zagroził, że nagłośni na forum międzynarodowym sprawę warunków w jakich przebywa Suszczenko. Kolejne miesiące dziennikarz spędził już w miejscu o wyższym standardzie.

 

W sierpniu 2019 r. Suszczenko został przetransportowany do aresztu w Moskwie. 7 września rano,  razem z  10 innymi więźniami politycznymi i 24 ukraińskimi marynarzami, został w eskortowanej kolumnie przewieziony na lotnisko.

 

Wszyscy zostali uwolnieni w ramach wymiany więźniów między Ukrainą a Rosją.

 

Jeszcze będąc w więzieniu, dzięki informacjom od córki i kolegi, które przekazywali mu konsul oraz adwokat, Suszczenko wiedział o wsparciu jakie otrzymywał od innych osób, także z Polski. – Jednak dopiero po powrocie na Ukrainę dowiedziałem się jak było ono duże. Dlatego pojawił się pomysł, aby odwiedzić Polskę – tłumaczył dziennikarz.

 

Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP i wiceprezes SDP, opowiadała, że protest w sprawie uwięzienia Suszczenki, był jedną z pierwszych spraw, którymi zajęła się zaraz po objęciu stanowiska szefowej Centrum. – Pojawiły się wówczas głosy: nie mieszaj się do tego, to nie nasza sprawa – mówiła. – Dziś mam wielką radość i satysfakcję widzieć pana w dobrym zdrowiu i dobrej kondycji, po tym co pan przeszedł.

 

Dyrektor Hajdasz dodała, że CMWP SDP nie będzie takich spraw zostawiało bez wsparcia. – Bez wsparcia środowiska, które murem stoi za jednym z nas – dodała.

 

Konferencji towarzyszyła wystawa prac Romana Suszczenki, które stworzył podczas pobytu w więzieniu. Wykonane przy użyciu prostych środków, zachwycają rozmachem, dbałością o szczegół, pięknem. – Od dziecka malowałem, a w więzieniu trzeba było czymś się zająć, aby odgonić czarne myśli. Rysunek mnie odstresowywał – tłumaczył Roman Suszczenko.

 

W więzieniu powstało ok. 30 prac. Teraz dziennikarz planuje zorganizować dwie aukcje, z których środki przeznaczone zostaną na przedszkole dla dzieci więźniów politycznych Tatarów Krymskich oraz na pomoc dla rodzin ukraińskich więźniów politycznych przetrzymywanych w Rosji.

 

jka

 

 

 

Zapis audio konferencji

 

Wywiad z Romanem Suszczeko

 

 

 

яндекс