„Nasze środowiska opozycyjne oscylują wokół jednej wspólnej busoli demokratycznej” – powiedział 1 marca 2023 r. w TVN 24 wicemarszałek Sejmu RP Piotr Zgorzelski. To, co rzekł pewnie nie mieści się w głowie wykładowców polityka, tak jak dyplomy nie mieszczą się w szufladzie wicemarszałka.
Pan wicemarszałek jest członkiem Klubu Parlamentarnego Koalicja Polska – PSL, UED, Konserwatyści i ma bardzo bogate – na liczbę zaświadczeń – wykształcenie. Najpierw skończył historię na Uniwersytecie Łódzkim, potem ekonomię w Toruniu na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika – co prawda podyplomowo, ale jednak. Następnie pan wicemarszałek studiował „Integrację europejską” w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku – też podyplomowo, ostatnio zaś studiował na Uniwersytecie Warszawskim, na kierunku „Menedżer publiczny” – również podyplomowo.
Ma on również bogate doświadczenia zawodowe: od 1983 pracował jako nauczyciel w szkołach podstawowych w Ciachcinie i w Leszczynie Szlacheckim. Od 1992 do 1998 był dyrektorem drugiej z tych placówek. Następnie przez cztery lata zajmował stanowisko wicewójta gminy Bielsk. Był wybierany w kolejnych wyborach samorządowych do rady powiatu płockiego. W 2003 został dyrektorem delegatury Urzędu Marszałkowskiego Mazowieckiego w Płocku. W 2010 zastąpił Michała Broszkę na funkcji starosty płockiego.
Nauka a praca
Wielki poeta Fryderyk Schiller napisał: „Czas studiów musi pozostawać w rozsądnej proporcji do czasu pracy”. Ale nie czepiam się, tym bardziej, że Schiller był jednak Niemcem. Zgódźmy się jednak na to, że studia powinny dawać efekty, a z efektami u pana wicemarszałka sytuacja jest mocno wątpliwa.
Rozpisałem się o życiorysie pana wicemarszałka, żeby skonstatować co następuje: mimo tylu lat studiów, na tak różnych kierunkach, jak historia i ekonomia, mimo pracy w szkolnictwie, nigdy nie dowiedział się czym jest busola, jak wygląda i czemu służy! Nie wie również nic o oscylowaniu. Naprawę przykre, że taki uczący się człowiek zmarnował tyle lat pracy i studiów.
Busola i oscylacja
Busola magnetyczna, to urządzenie nawigacyjne służące do wyznaczania kierunku bieguna magnetycznego. Busola, podobnie jak kompas, jest wyposażona w igłę magnetyczną. A znając biegun magnetyczny, który jest – mniej więcej – na północy, łatwo możemy wyznaczyć też pozostałe kierunki świata, zorientować mapę i podjąć marsz w odpowiadającym nam kierunku. Oscylacja zaś to: 1. wahanie się w wyborze między dwiema możliwościami; 2. ruch wahadłowy drgający.
Nie można zatem oscylować wokół busoli, bo wtedy nie widzi się tego, co z busoli można odczytać. A oscylowanie to ruch, od – do. Poza tym – jeżeli pan Zgorzelski waha się w wyborze, to między czym a czym? Między demokracją a zamordyzmem? No i jeszcze ta „jedna wspólna busola” … przecież kompas lub busolę można dzisiaj kupić za psi pieniądz. I każda z partii opozycji mogłaby mieć po jednym kompasie, busoli – a i tak wszystkie igły tych urządzeń wskazywałyby tę sama północ.
Jednak nie w tym rzecz, że pan wicemarszałek nie wie. Nie wszyscy muszą wiedzieć wszystko. Rzecz w tym, że nie wie a mówi! A co gorsza mówi metaforami. I nie wie też, że metafora musi być logiczna, prawdziwa i precyzyjna. Niewiedza o tym, jak na absolwenta kierunku humanistycznego na uniwersytecie jest to zaskakująca. Bo co późniejszy wicemarszałek robił na swoich pierwszych studiach? Marnował czas, a państwo marnowało pieniądze na jego naukę. Być może zbyt wiele czasu poświęcał jako student polityce, ze szkodą dla wiedzy?
Od czasu do czasu pojawia się w Polsce pomysł, że absolwenci – na przykład medycyny – powinni płacić za studia, jeżeli porzucają ojczyznę i wyjeżdżają w szeroki świat w poszukiwaniu lepszego chleba. W takim razie, może również absolwenci innych studiów powinni oddawać pieniądze, które państwo łożyło na ich naukę, jeśli wykazują się fundamentalnymi brakami?
Albo niech zaskarżą państwo, za to, że tak niewiele ich nauczono. W każdym razie sytuacja jest poważna i wymaga decyzji Sejmu.
Oscylowanie partii
Trzeba było – Panie Wicemarszałku – powiedzieć, że nasze opozycyjne partie zawsze idą w jednym kierunku, a jest to kierunek: demokracja. Ja wiem, że to trudne znaleźć wspólny kierunek dla tak różnych partii jak partie Tuska, Czarzastego, Zandberga, Kosiniaka-Kamysza i Hołowni. Ale to nie uprawnia Pana – Panie Wicemarszałku Zgorzelski – do mówienia absurdalnego.
Kochani nasi ludzie publiczni – tacy jak posłowie, senatorowie, urzędnicy wszystkich szczebli – mówcie prosto! Nie budujcie żadnych metafor, porównań, paraboli, hiperboli i innych takich. Mówcie prosto, bo ośmieszacie siebie i nas, a już na pewno tych, którzy was wybrali.