Fakty: w sobotę 13 lipca 2024 roku (00.15 w niedzielę w Polsce), Donald Trump, były prezydent USA i obecny kandydat na ten urząd, został postrzelony na wiecu wyborczym w Butler, w stanie Pensylwania. 45. Prezydent USA przeżył, chociaż bandyta strzelał w głowę polityka. Kula trafiła w ucho. Zginęły dwie osoby, jedną z nich jest zamachowiec, kolejne dwie są poważnie ranne. FBI podało, że sprawca to 20-latek. Niestety, wiele mówiono i pisano o teoriach spiskowych, prawie nic o, być może, istotnej przyczynie zamachu w Butler.
Zainteresowało mnie, co polskie media i polscy politycy mieli na ten temat do powiedzenia. Była akurat niedziela i dobra okazja, bo trzy największe stacje – TVP, Polsat i TVN – zapraszają wówczas do swoich studiów polityków, gdzie prowadzący pozwalają im do woli wykrzyczeć się, obrażać i za wszystko co złe obwiniać swych przeciwników. Ot, taki nasz niedzielny standard.
Odnotujmy, że wszystkie siły parlamentarne i prezydenckie potępiły zamach na Trumpa, ale tego można się było spodziewać. Niektórzy nasi politycy zaczęli przekonywać, że zamachowiec mógł być ideowym przeciwnikiem Trumpa, którego do czynu popchnęła propaganda mediów, sprzyjających Bidenowi. Pojawiły się też sugestie, ale niezbyt konkretne, że w Polsce jest tak samo, bo media (sprzyjające rządzącym) bezpardonowo atakują opozycję. Na co politycy z partii rządzących stwierdzali, że jest inaczej, że to opozycja, gdzie jeszcze może podburza ludność przeciwko nim.
Spiski
Potem nastąpił etap prezentowania teorii spiskowych. Tu najmocniej zawistował Polsat. W audycji „Śniadanie Rymanowskiego” połączono się z USA i głos zabrał „Tomasz ”Drago” Dzieran, bohater antykomunistycznego podziemia” – jak go przedstawiono. Dzieran jest Polakiem, który w 1984 roku wyemigrował za ocean powodu uwięzienia za Solidarność i późniejsze szykany.
Jest to mężczyzna potężnej postury, energiczny, pewny swych sądów i mówiący tonem nieznoszącym sprzeciwu. Typowy zresztą produkt oddziałów specjalnych, bo służył w Navy Seals. A tam trzeba najpierw działać, analizować potem.
Pan Dzieran przedstawił kilka dowodów, na spisek rządzących USA przeciwko Trumpowi. Najważniejszym było to, że władze zmniejszyły ostatnio liczebność ochrony Trumpa. Poza tym wytykał błędy jakie popełniła ochrona, twierdząc, że on by to zrobił lepiej. Na dowód podał, że ochraniał w przeszłości byłego wtedy premiera Iraku. Powiedział również, że zamachowiec był amatorem, ale dobrze wyszkolonym. Skąd to wiedział, nie powiedział.
I po to Polsat łączył się z USA, żeby wysłuchać takich bzdur? Tym bardziej, że przecież był w studio zaproszony europoseł Dariusz Joński, który też stwierdził, że zastanawiające jest, iż „Zamachowiec był zarejestrowany jako głosujący na Trumpa”. Czyli, p. Joński sugerował, że mógł strzelać ktoś na zlecenie Trumpa. Czyli, mamy spisek w spisku! To się dawniej nazywało paranoja. Teraz to mania prześladowcza.
Europoseł Tobiasz Bocheński, były wojewoda łódzki i mazowiecki i – jak mówi się w Warszawie – kandydat na prezydenta RP przypomniał, że, niestety, w USA często morduje się prezydentów i innych polityków. Poza Kennedym i Lincolnem w USA zamordowano także: James’a Gerfield’a (1881) oraz Wiliama McKinleya (1901). W sumie zamordowano w USA prawie 9 procent prezydentów.
Będzie jak było
Najgorsze jednak jest to, że w żadnej ze stacji telewizyjnych nawet nie napomknięto o milionach sztuk broni, która jest w rękach Amerykanów. Nie wspomniano o zbiorowych mordach w szkołach, dokonywanych przez sfrustrowanych uczniów. O szaleńcach otwierających ogień do tłumów. W każdym z takich zamachów ginie od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. I to jest makabryczna plaga. I zawsze zbrodniarzami strzelającymi do przypadkowych ludzi są „niezrównoważeni zwykli obywatele”.
Czy w sprawie zbyt łatwej dostępności do broni w USA, po zamachu na Trumpa, cokolwiek się zmieni? A broń Boże! Nie pomogą petycje podpisywane przez miliony rozumnych ludzi. Nie pomogą apele znanych aktorów i cenionych naukowców. Będzie tak jak dotąd. Dlaczego? Bo lobby producentów broni i amunicji jest w USA potęgą ekonomiczną. I ten przemysł przynosi również miliardy państwu. I opłaca kampanie wyborcze swoich kongresmenów.
W USA zwyciężył i nadal panuje jeden z najgłupszych mitów, głoszący, że uzbrojony Amerykanin to wolny Amerykanin. Przez dwa stulecia wmawiano to ludziom, aż w końcu uwierzyli. I teraz wszyscy Amerykanie uważają się za potomków kowbojów i szeryfów. Zupełnie jak w westernach.
O potęgo kina i massmediów, cóżeś ty za pani, że za tobą idą, ludzie jak barany…