Oczekiwana zamiana miejsc – felieton KRZYSZTOFA PRENDECKIEGO

Ciekawostką ogórkowego sezonu, było pojawienie się w Polskim Radiu 24 Beaty Szydło. Dziennikarzem przepytującym okazał się …kolega partyjny Zdzisław Krasnodębski.

 

I to jest bardzo dobra wiadomość. Tzw. upartyjnienie mediów z otwartą przyłbicą. A nie udawanie i silenie się na obiektywność zza naramiennika. Jeśli można odtajniać deklarację swojej agenturalnej przeszłości lub składać zeznania majątkowe, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby ukazać całemu krajowi, co siedzi w mętnej dziennikarsko – politycznej głowie.

 

Dajmy sobie już spokój z ta niezależnością. Przed laty red. Jacek Żakowski postulował, aby program pierwszy TVP dać partii rządzącej, a program drugi opozycji. Można idąc typ tropem, podzielić też  radio. Jedynka dla PiS-u, trójka dla PO, program czwarty dla opozycji pozaparlamentarnej, a  dwójka dla PSL. A co, podobno nie chcą być kojarzeni, że to partia chłopska. Niech się ukulturalniają. A Polskie Radio 24 niech wprowadzi zasadę niezawisłości, w każdy dzień tygodnia dla wybranej partii. Albo niech i cały tydzień, tak jak tydzień grecki w znanym dyskoncie.

 

Dziennikarzy się odpowiednio dobierze, a jak nie będą chcieli, to dyżurni politycy odpowiednio ich zastąpią. Można też wprowadzić zasadę, aby było jeszcze bardziej obiektywnie, że niech przesłuchują przyjaciele. Wiadomo, że w każdej partii zajadłych wrogów nie brakuje. Rozrysować grafik tak, aby skakali sobie do gardeł sami swoi. Tacy, co to sobie miejsca wchodzące do Parlamentu wygryzają. Przy braku „kizi-mizi” zabawa gwarantowana. Oglądalność i słuchalność też.

 

W sumie to trudno zrozumieć pojawiające się głosy oburzenia. Przecież to czy przepytuje usłużny dziennikarz grillujący nielubianego przeciwnika czy zrobi to gracz polityczny, nie ma większego znaczenia. Są setki tysięcy rodaków, którzy uwielbiają oglądać naparzankę w debacie publicznej. Skoro redaktorzy zapraszają redaktorów na podsumowania tygodnia, to dlaczegóż dyskryminować działaczy politycznych. W sumie to można pójść jeszcze dalej i politycy będą robić wywiady z dziennikarzami.

 

Takie pary nasuwają się same. Na pierwszy ogień: Krystyna Pawłowicz kontra Tomasz Lis. Posłanka na wygodnym fotelu, redaktor na łożu fakira. Na żywca. W prime time. Zamiast walk MMA. I te miliony przed odbiornikami…

 

Krzysztof Prendecki