Specjalnie dla sdp.pl szczuje CEZARY KRYSZTOPA: Temida, bierz go!

Rysuje Cezary Krysztopa

Nieco nam ostatnio spowszedniał temat „nadzwyczajnej kasty”. Bo i cóż mogłoby nas zaskoczyć po złodziejach kiełbasy, karuzeli z kamienicami i dobroczyńcach Gangu Obcinaczy Palców? Zjadacze majtek? Sądowa trupa żonglerów im. Lecha Falandysza?

Niczemu nie umniejszając powagi, żeby nie napisać, grozy, przyzwyczailiśmy się do sędziów i prokuratorów otwarcie uprawiających politykę, donoszących na własną ojczyznę, aktywnie zabiegających na zagranicznych dworach o zemstę na jej „niewdzięcznych” obywatelach, otwarcie podnoszących rokosz przeciwko legalnym instytucjom państwa polskiego, czy iustytuujących się bezwstydnie z politykami po knajpach.

Najwyraźniej jednak „nadzwyczajna kasta” tego przedłużającego się poczucia opadania emocji, nie była w stanie znieść. I postanowiła podkręcić temperaturę.

Wyroki

Na początek okazało się, że znieważanie polskiego munduru przez Barbarę Kurdej-Szatan to nic takiego. Aktoreczka spokojnie może wyzywać  funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz – w anturażu najbardziej odrażających przekleństw – nazywać ich „maszynami bez serca, mózgu i bez niczego, ślepo wykonującymi rozkazy”. Być może jako okoliczność łagodzącą potraktowano wkład jaki wniosła w promocję nadwiślańskiej myśli aktywistycznej w białoruskiej reżimowej telewizji Łukaszenki i Putina.

Następnie okazało się, że Magdalenie Ogórek i Rafałowie Ziemkiewiczowi nie wolno odnosić wrażenia względem aktywistki Elżbiety Podleśnej. Wszyscy wiemy jak niebezpieczne mogą być wrażenia rodzące się w głowach nieautoryzowanych pod kątem zawartości certyfikowanych światopoglądów.

Na koniec sąd uniewinnił był Pawła Kasprzaka, który sam o swojej zorganizowanej podczas lockdownu inbie, pisał, że „znieważył i naruszył nietykalność cielesną policjanta”.

A to tylko wyciąg z co głośniejszych medialnie spraw. W istocie należałoby do nich dodać uniewinnioną kierowniczkę IKEI, która zwolniła pracownika po zacytowaniu przez niego fragmentów Pisma Świętego na zamkniętym forum, wyroki łaskawe dla aktywistów wspomagających przemyt ludzi przez granicę, sprawę Sadurskiego itd. itp.

Linia orzecznicza

Mówiąc brutalnie – nie spodziewajmy się, że ktokolwiek cokolwiek z tym zrobi – rządzący zafiksowali się na celu w postaci pieniędzy z UE, których nie dostaniemy właśnie dlatego, że na każdym kroku okazujemy słabość – i są na etapie uświęcenia wszelkich rozpaczliwych środków.

Natomiast, biorąc pod uwagę, że próbka badawcza jest już przecież spora, możemy się pokusić o ekstrapolację linii orzeczniczej, która się z niej wyłania. Jakąż to zasadą kierują się sądy pod przewodem „nadzwyczajnej kasty”? Dlaczego jednym wolno obrażać czy naruszać nietykalność cielesną, a innym nie wolno nawet „mieć wrażenia”? Chodzi może o praworządność, czy też którąś z wolności obywatelskich? No, ale te dotyczyłyby wszystkich po równo. Nie, jedynym logicznym wnioskiem, jest to, że chodzi absolutnie i wyłącznie o czysty środowiskowy kalizm na zasadzie „święci celebryci i błogosławieni aktywiści być dobrzy, bo nasi, a nie-nasi być źli i my ich zjeść”. I myliłby się ten, kto by sądził, że chodzi o „złych pisiorów”, to już zaszło znacznie dalej. Znieważani strażnicy czy policjanci nie muszą nimi być i bardzo możliwe, że nimi nie są. Wypełniając obowiązki stanęli jednak na drodze „rewolucji”, co przypieczętowało ich los.

Witamy w świecie, w którym połowa społeczeństwa nie podlega ochronie prawnej i z mocy sądu, można jej zrobić… no, jeszcze nie wszystko, ale sytuacja jest rozwojowa.