Społecznie pomagający dziennikarzom STEFAN TRUSZCZYŃSKI podaje listę „Top Polish men in USA”

Grafika: Ambasada USA w Polsce

Mam już taki gest, że postanowiłem – społecznie – pomóc niedorajdom dziennikarzom, którzy nie potrafią pożytecznie dla czytelników, słuchaczy i widzów  wykorzystać darowany czas pobytu w USA. Wielu tam wspaniałych rodaków – żyjących i niestety już nie. Róbcie o nich filmy, reportaże, wywiady:

– Kazimierz hr. Krasicki – sekretarz min. Becka, ostatni konsul w ’39 w NY, edukował i „wyprowadzał na ludzi” wojenne sieroty, pomnik króla Jagiełły w Central Parku  to jego zasługa;

– Henryk de Kwiatkowski – był miliarderem, ponoć drugi na liście najbogatszych Polaków w USA, handlował m.in. samolotami, hodowca koni wyścigowych i pasjonat polo, miał domy w Paryżu, NY, na Bermudach oraz słynną farmę Calunet, z której pochodzili liczni międzynarodowi końscy championi, na początku II wojny światowej schwytany przez Armię Czerwoną w wieku 15 lat został zesłany do obozu na Syberię;

– Bolesław Wierzbiański – twórca, red. naczelny „Nowego Dziennika” z NY, bardzo ważna osobistość wśród Polonii, rodzina zgromadziła liczne ważne dokumenty o Polonii;

– Eva J. Pape – mecenas sztuki i artystów z Polski, nakarmiła wielu, kurator Nocca Museum (NY), bohatersko walczyła z chorobą, na koniec życia przyjechała do Polski ale ci, którzy jej wiele zawdzięczali zapomnieli o tym;

A to kolejni bardzo ciekawi Polacy, choć mniej znani. Pracowali przez wiele lat w Ameryce, podkreślając swoje polskie korzenie, nie zapominajmy o nich:

– inż. Antoni Żelechowski – budowniczy jednej z największych na świecie oczyszczalni ścieków w zatoce bostońskiej;

– prof. Jerzy R. Krzyżanowski – z Uniwersytetu Columbus – Ohio (syn prof. Juliana Krzyżanowskiego), kontynuator tradycji ojca; liczne opracowania nt. wpółczesnej prozy polskiej i jej recepcji w krajach anglosaskich, w ’87 „Czytelnik” wydał jego prace krytyczne „Legenda Somosierry”, pisał o twórczości  Aleksandra Janty, Jerzego Andrzejewskiego, Witkacego;

– dr. Stanisław Burzyński – w 1970r. wyjechał do USA i zyskał rozgłos dzięki swojej metodzie leczenia nowotworów antyneoplastonami – tj. peptydami otrzymywanymi z moczu zdrowych ludzi;

– dr. Benon Przybielski – dr. chemii z dużymi sukcesami naukowymi, jako młody chłopak trafił w casie wojny do partyzantki rosyjskiej, przedostał się na Zachód, usynowiony przez polskiego arystokratę skończył Harvard;

– inż. Zdzisław Julian Starostecki – w 39-tym złapany podczas próby przejścia Karpat dostał się w łapy NKWD, skazany na 10 lat łagru, do października 1941 na Kołymie, potem w Armii gen. Andersa, przebył szlak II Korpusu – walczył pod Monte Cassino, o Anconę. W walkach o Bolonię ciężko ranny – 2 lata w szpitalu w Wlk. Bryt. Od 1952 w Ameryce – skończył politechnikę, 23 lata pracował w przemyśle zbrojeniowym USA, z tego 11 lat nad systemem „Patriot”;

– Jarosław Chołodecki – ekonomista i politolog, studiował na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu i na University of Chicago, w latach ’80-’81 był wiceprzewodniczącym Związku Śląsko-Dąbrowskiego, w 1984 po wyjściu z internatu mając 32 lata wyemigrował z rodziną do USA, pracował w polonijnych mediach, założył własne radio;

– Włodzimierz Grocholski – emigrant sprzed 50-ciu laty, self made man, producent, menadżer, mieszkał na Florydzie;

– Janusz Hewell – znany radiowiec – „Wolna Europa”, „Głos Ameryki”, popularyzator golfa w Polsce, mieszka na Florydzie;

No i jeszcze człowiek, którego nie wolno pominąć – a czytać to co pisał i posłuchać to co mówił – warto. W 2015 Zbigniew Brzeziński mówił: – Istnieje artykuł 5 i zasada solidarności z zaatakowanym sprzymierzeńcem. Ale w NATO obowiązują też procedury i zasada jednomyślności. Oznacza to, że Sojusz przez jakiś czas mógłby być sparaliżowany. Powinniśmy liczyć na siebie, by być w stanie jak najdłużej bronić się sami. Polska powinna się zbroić, kupować sprzęt, modernizować i zwiększać armię. (Teraz to robimy, ale trochę późno).

Macie Państwo tę listę! Za darmo.

 

ST