WALTER ALTERMANN: Światowa afera finansowa, czyli mundial w Katarze

Fot. Memy/ Internet po porażce Kataru z Ekwadorem 0:2 20 listopada 2022 roku. Katar jako jedyna w historii reprezentacja gospodarza turnieju przegrała w meczu inauguracyjnym

Od czasu do czasu światem wstrząsają wielkie afery. Szczególne podniecenie publiczności wywołują afery finansowe, próby wielkiego przemytu narkotyków, gigantyczne łapówki lub nawet zabójstwa uczestników tych wielkich, ale nielegalnych przedsięwzięć gospodarczych. Sporym zainteresowaniem „inteligentnej” części społeczeństwa świata cieszą się też przestępcze działania wielkich koncernów farmaceutycznych, które fałszują dane dotyczące skuteczności produkowanych przez nie leków.

Poruszenie wywołują też wiadomości o śledztwach w sprawie produkcji toksycznej żywności, korupcji przy przyznawaniu kontraktów budowlanych i zbrojeniowych, o fałszowaniu bilansu zysków i strat wielkich przedsiębiorstw giełdowych. Podniecenie publiczności wywołują też informacje o nielegalnej działalności wielkich banków… Długo by wyliczać, co jest przestępstwem na skalę światową, a co ujawnione będzie karane.

Oczywiście nie bądźmy naiwni… wielcy tego świata kombinują na potęgę, i gdy to piszę, to w tym samym czasie z całą pewnością setki dobrze wykształconych głów ekonomistów i menadżerów intensywnie myślą, co by tu jeszcze przekręcić panowie… I z całą pewnością nie o wszystkim się dowiemy, nie wszystko będzie osądzone i ukarane.

A jest właśnie monstrualna afera, z korupcją, łapówkami i.… samozadowoleniem sprawców tej sprawy. I wszyscy niemal bierzemy w tej aferze bierny udział.  Mam tu na myśli Mundial – 22. Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022 w Katarze. A właściwie sprawa przyznania Katarowi prawa do organizacji tej imprezy.

Żeby to jakoś wyjaśnić, przestawmy głównych bohaterów skandalu.

FIFA – Fédération Internationale de Football Association

Przyznawanie krajom prawa do organizacji mundialu jest w gestii FIFA. A jest to skrót Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej, która jest organizacją pozarządową, zrzesza 211 narodowych federacji piłki nożnej: 185 państw, 3 państwa nieuznawane, 9 autonomii i 14 terytoriów zależnych (według stanu na 13 maja 2016).

Można zatem powiedzieć, że FIFA jest potęgą organizacyjną. FIFA nie podlega żadnej kontroli, choć z powodu zarejestrowania w Szwajcarii, bardzo teoretycznie, władze szwajcarskie mogą wszczynać śledztwa, w przypadkach jakichś nieprawidłowości i nadużyć. Były już przypadki szwajcarskich dochodzeń w sprawie FIFA, ale jakoś nikomu włos z głowy nie spadł. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, że swoje konta bankowe FIFA ma właśnie w Szwajcarii… nie spodziewałbym się jakichkolwiek wyroków. Szwajcaria od dziesięcioleci słynie przecież z liberalnego podejścia do osób i organizacji mających w tym kraju grube konta.

Kilka lat temu złapano prawie za rękę poprzedniego prezesa FIFA, Josepha Blattera, dla przyjaciół Seppa. Tego potężnego prezesa, wielkiej FIFA dotknęły pierwsze zarzuty zaraz po wybraniu go na przewodniczącego FIFA. Część środowiska piłkarskiego oskarżała Szwajcara o kupowanie głosów. Blatterowi wielokrotnie zarzucano też niegospodarność w zarządzaniu finansami FIFA. Oprócz tego ma także nieprzyjemny epizod związany z piłką kobiecą, którą również zarządzał. Blatter w 2004 roku stwierdził, że aby damski futbol był bardziej popularny, musi być „bardziej kobiecy”. Namawiał do dokonania zmian, do których doszło w żeńskiej siatkówce. Został za tę wypowiedź skrytykowany przez wiele osób.

W 2015 roku Szwajcarska Prokuratura Federalna oskarżyła go o defraudację w kontekście sprzedaży praw telewizyjnych na Karaiby. Spowodowało to masowe wycofywanie się kluczowych sponsorów FIFA, w tym firm Coca-Cola i McDonald’s. W październiku tego samego roku wraz z Michelem Platinim zostali zawieszeni przez Komisję Etyki FIFA. 2 czerwca 2015 roku Sepp Blatter ogłosił rezygnację ze stanowiska przewodniczącego FIFA. Inne przykrości Blattera nie dotknęły. Kilka miesięcy później jego następcą został ówczesny sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino.

To za czasów Blattera doszło także do niespotykanej wcześniej sytuacji. W grudniu 2010 roku Komitet Wykonawczy FIFA dokonał wyboru gospodarzy mistrzostw świata w 2018 oraz 2022 roku. Do organizacji pierwszej imprezy zgłosiły się cztery kraje europejskie, w drugim przypadku zaś zarejestrowano pięć aplikacji z trzech kontynentów. Ostatecznie głosowania wyłoniły Rosję jako gospodarza mistrzostw świata w 2018 roku oraz Katar jako organizatora mundialu cztery lata później.

W Rosji i Katarze taki werdykt wzbudził radość, ale w innych krajach pojawiły się pierwsze relacje członków poszczególnych delegacji, według których członkowie Komitetu Wykonawczego FIFA domagali się szeregu gratyfikacji w zamian za głosowanie na konkretną kandydaturę. Ostatecznie ponad połowę uprawnionych do głosowania oskarżono o dopuszczanie się wykroczeń w trakcie procesu wyboru gospodarzy mundiali. Ale stanęło na zdaniu Blattera.

Katar

Poza haniebną kandydaturą Rosji – gospodarza MŚ 2018, kraju który ponad dekadę temu, w momencie wyboru przez FIFA, był naiwnie postrzegany przez Zachód, jako państwo rokujące nadzieję na pozostanie w kręgu demokracji, co po aneksji Krymu stało się już niemożliwe, decyzja o przyznaniu Katarowi MŚ 2022 wywołała monstrualne zdziwienie w szerokim świecie. Z kilku powodów.

Po pierwsze Katar jest znany jako państwo bardzo ropodajne i bardzo z tego powodu bogate, ale bynajmniej nie piłkarskie. Najbardziej popularną dyscypliną w tym kraju są wyścigi wielbłądów. Można nawet powiedzieć, że większość fanów piłki nożnej wpadła w niemałe zdumienie. FIFA miała na to górnolotne wytłumaczenie. Argumentowała, że dzięki mistrzostwom świata w Katarze, piłka nożna zyska rozgłos i popularność w świecie arabskim. Po prawdzie, w krajach arabskich piłka nożna oczywiście jest uprawiana, ale bez większych sukcesów. Zresztą nie bardzo można grać na piachu, w prażącym słońcu. Bo utrzymanie w tym klimacie boisk trawiastych dużo kosztuje, a nie wszystkie kraje arabskie mają ropę naftową.

Korupcja, czyli drugie imię FIFA

O łapówkach przy ważnych głosowaniach mówili wszyscy. Owszem Blatter odszedł, ale przecież nie siedział. Dzisiaj Zbigniew Boniek mówi, że ci, którzy wahali się przed głosowaniem jak oczekiwał Blatter, otrzymali od 1.5 do 2 milionów dolarów łapówki. Przy takich kwotach wszelkie skrupuły maleją, a nawet karleją.

Podobno też prezydent Francji zaprosił, pewnego dnia, do siebie francuskich działaczy FIFA i poprosił ich o wsparcie kandydatury Kataru, bo Francja tego wymaga. Zagłosowali, jak prosił, a kilka tygodni później okazało się, że Katar właśnie kupił od Francji kilkadziesiąt nowoczesnych samolotów bojowych.

Następca Blattera Giovanni Vincenzo Infantino też nie lepszy. W sprawie napaści Rosji na Ukrainę chciał przejść do porządku dziennego. Dopiero presja kilku piłkarskich związków z Europy zmusiła go do zakazu udziału Rosji w eliminacjach. A już w samym Katarze pilnował, żeby nie było jakichkolwiek oznak sympatii dla Ukrainy. Infantino też jest Szwajcarem, może oni tak już wszyscy mają, że brzydzą się wszystkiego co proste i oczywiste?

Jak emir budował stadiony

Kiedy już Katar miał Mundial w garści, odezwali się cisi malkontenci i głośni przeciwnicy tej decyzji. I zaczęli wysuwać argument, że w Katarze nie ma tylu budowlańców, którzy mogliby wznieść stadiony. Faktem jest przecież, że ludność Kataru to niespełna 3 miliony ludzi, ale w roku 2010 społeczeństwo katarskie było najbogatszym społeczeństwem świata. Na koniec 2017 roku, według Trading Economics, Katar zajmował 6. miejsce pod względem PKB na osobę i 1. pod względem PKB na osobę według parytetu siły nabywczej. Można zatem przyjąć, że ten mały, ale bogaty kraj stać było na zorganizowanie tak dużej imprezy jak Mundial.

Na argumenty o pracownikach, koniecznych do budowania stadionów, władze Kataru oświadczyły, że stadiony i całą niezbędną infrastrukturę wybudują pracownicy kontraktowi z Azji. I tak się też stało. Zjechali niewyszkoleni robotnicy głównie z Pakistanu i Filipin. Po niedługim czasie zaczęły płynąć w świat informacje, że na budowach jest ogromna ilość śmiertelnych wypadków, że nikt nie dba o życie i zdrowie najemników. A okazało się też, że ci pracownicy z Azji traktowani są jak bydło. Nikt nie dbał o to jak śpią, gdzie mieszkają, że pracują po 12 godzin na dobę.

Ilu ich zginęło nie dowiemy się nigdy, albowiem Katar nie jest państwem demokratycznym. Katar to emirat, czyli księstwo. Głową państwa jest emir z panującego rodu Al Sani. Władzę wykonawczą sprawuje powoływany przez emira rząd. W Katarze nie ma parlamentu ani partii politycznych. Zatem jeżeli emir zechce to powie, a jeżeli nie zechce to nigdy się nie dowiemy ilu ludzi zginęło dla zachcianki władcy małego państwa. Na razie nie zechciał przemówić.

Co robić?

Pytanie „Co robić?” jest właściwie przyznaniem się do bezsilności, bo oznacza, że w tak prostej sprawie naprawdę nie wiadomo, co robić. Teoretycznie można by rozpędzić tę FIFĘ na cztery wiatry. Ale FIFA może w odwecie zawiesić reprezentacje zbuntowanych państw. Może wstrzymać dofinansowywanie krajowych związków, zakazać im udziału we wszelkiego rodzaju zawodach…

Coś mi się zdaje, że jedynie USA mogłyby wszcząć dochodzenie w sprawach FIFA. Kraj duży, wiele mogący… A Szwajcarom nie bardzo wierzę, skoro jeszcze się tym skandalem na poważnie nie zajęli. Dlaczego USA? Bo ich prawo pozwala wszczynać śledztwa, oskarżać i skazywać obywateli innych krajów, jeśli naruszyli oni interesy USA. A Stany mają przecież reprezentację piłkarską będącą członkiem FIFA.

Toczące się właśnie mundialowe rozgrywki w Katarze wywołują u wielu ludzi na całym świecie niebywałe emocje. Oczywiście każdy kibicuje swojej reprezentacji narodowej, a co drugi widziałby swoich jako mistrzów świata. Takie już prawo kibica. Dlatego robienie szwindli przy piłce jest okropnością.

Skoro taki Fryzjer poszedł u nas siedzieć na 3,5 roku za zwykłe ustawianie meczyków, to na ile powinni być skazani Blatter i jego koledzy? Bo oni – podobnie jak Ryszard F., czyli Fryzjer –   okradali zwykłych ludzi z prawa do prawdziwych emocji, na całym świecie.

Moje oburzenie budzą nie tylko łapówki, i nie to, że mnie ich akurat nie proponowano… Chodzi mi o przyzwoitość, a nawet o moralność. Tu zauważę, że o moralności mówi nie tylko szóste przykazanie. Pozostałe dziewięć również. Może są mniej atrakcyjne niż szóste, ale są równie ważne.

Na marginesie Mundialu

Obejrzałem występy naszych, w dwóch meczach – z Arabią Saudyjską i Francją – zagrali na maksimum swoich możliwości. Zresztą nie spodziewałem się niczego więcej. Natomiast do szewskiej pasji doprowadzali mnie nasi sprawozdawcy.

Teoretycznie futbol to gra męska, ale nie dotyczy to sprawozdawców. Ostatnio zapanował jakiś niebywały styl ich pracy. Są egzaltowani jak nastoletnie panienki na koncercie rockowym, mówią dyszkantem, egzaltują się jak panny na wydaniu… I to okropne ich uduchowienie. Wzruszają się, niemal płaczą, ze wzruszenia łamie się im głos. I strasznie dużo mówią. Płacą im od każdego wypowiedzianego zdania?

Panowie, litości! Weźcie się w garść. I zdawajcie sprawę z boiska po męsku!