WALTER ALTERMANN: Finansowe błędy językowe – kwestarz czy kwestor?

Zdj.: arch.

Bardzo często można usłyszeć, że jakiś człowiek zbierający datki na zbożny cel to kwestor. Ostatnio taki lapsus zaprezentowano na antenie Canal+, w programie „Pokochaj swój ogród”, 8 II 2024 roku. Chodziło o szlachetnego człowieka, który w Anglii odwiedzał nałogowo bary i puby. Jednak nie w celu upijania się, ale po to, żeby uzyskać wsparcie od bywalców tych lokali na leczenie chorych dzieci.

Niestety w programie pada informacja, że jest on kwestorem. Otóż to błąd. Ten, który zbiera datki to kwestarz, a kwestor, to pracownik wyższych uczelni, który zajmuje się ich finansami. Prawdopodobnie „kwestor” został ukuty od „kwestarza”, ale z pewnością ten szlachetny Anglik był kwestarzem.

Przy okazji – polecam „Pamiętniki kwestarza” niedużą opowiastkę Ignacego Chodźki, wydaną po raz pierwszy drukiem w roku 1844. Jest to opowieść narratora, zakonnego kwestarza, który dla swych braci zbierał datki na utrzymanie i działalność religijną. Forma pamiętnikarska pozwoliła Chodźce na ukazanie prywatnych scen z życia zaścianka, a także wielkich wydarzeń historycznych widzianych z tej perspektywy. Powieść zawiera malownicze opisy obyczajów szlachty litewskiej tuż przed zaborami i w okresie napoleońskim, a przede wszystkim barwne portrety postaci charakterystycznych: fikcyjnych i historycznych (Radziwiłłowie, Napoleon). Dzieło Chodźki pełne jest barwnych opisów życia codziennego litewskich zaścianków, ale też ustawianych wyborów, warcholstwa, zapiekłości w sporach i pospolitych bijatyk między bracia szlachecką. Polecam.

Dowcipy ludyczne czy ludowe?

W TVP Kultura widziałem ostatnio rozmowę z popularnym aktorem, który grał w serialu „Ranczo”. Nazwisko aktora pominę, bo to aktor dobry i facet sympatyczny, ale nie odpuszczę mu błędu językowego. W pewnym momencie powiedział bowiem: „Ja wiem, że niektóre dowcipy w serialu były takie… bardziej ludyczne.”

Więc informuje od razu, że nie ma dowcipów ludycznych. Bo ludyczny, to tyle co zabawowy, a nie ma dowcipów które służyłyby zasmucaniu widza, czytelnika, słuchacza. Każdy dowcip ma nieść z sobą zabawę! Ludyzm to cecha ludzka, bo człowiek bez zabawy zmarniałby i sczezł od zgryzot, i smutków.

Kogo bardziej interesuje temat ludyczności, tego odsyłam do wielkiego dzieła Johana Huizingi „Homo ludens”, wydanej w roku 1938. Tamże dowiemy się, że homo ludens (z łaciny w dosłownym tłumaczeniu „człowiek bawiący się”) to koncepcja człowieka, przedstawiona przez autora we wzmiankowanym dziele, zakładająca, że u podstaw ludzkiego działania znajduje się zabawa, gra i współzawodnictwo.

Tedy inkryminowany aktor (z serialu „Ranczo”) powinien powiedzieć, że w serialu pojawiały się też dowcipy przaśne, proste, ludowe a nawet siermiężne. Naprawdę język polski jest bogaty, tyle, że trzeba to bogactwo znać.

 Pasa nie zapinać

WP Wiadomości, 30 stycznia 2024 roku, pisząc o nagrodach w Kancelarii Prezydenta RP, w tytule notki informuje: „Pora na zapinanie pasa”.

Z tekstu notatki wynika, że nadeszła pora na oszczędności w najwyższych urzędach. Jednak „zapinanie pasa” nic, w tym przypadku, nie znaczy. Owszem jest w języku polskim zwrot „zaciskanie pasa”, który jest synonimem oszczędności, ale „zapinanie”?

W dawnych wiekach, gdy na kraj nadchodziły ciężkie czasy, mówiło się, że przyjdzie pora zacisnąć pasa, bo brzuchy szlachty mocno się zmniejszą. Z kolei o czasach tłustych, saskich mawiano: „Za króla Sasa, jedz, pij i popuszczaj pasa”.

Komu zatem przyszło do głowy zastąpić „popuszczanie” „zapinaniem”? Może w redakcji WP zatrudniono jeden z wczesnych modeli sztucznej inteligencji? A może zatrudniono – w ramach oszczędności – imigrantów, którzy tłumaczą przy pomocy słowników internetowych?

Procedura to nie dyskusja

W czasie pierwszego spotkania komisji śledczej, wizowej, 6 II 2024 roku, dało się usłyszeć, jak zawsze w takich razach, niemało uniesień i odwołań do „wielkiej misji”, jaką wzięli na siebie posłowie, będący tej komisji uczestnikami. Co zresztą uważam za przykrą normę.

Zadziwił mnie tylko jeden z posłów PiS, który powiedział: „Będziemy tu procedować nad sprawami…” Otóż, poseł się myli, bo procedowanie oznacza tyle, co postępowanie zgodne z procedurami. Zatem nie można „procedować nad sprawami”. Można natomiast „procedować sprawy, tematy”. A już najlepiej byłoby stwierdzić, że: „Będziemy rozważać sprawy…”.

Niestety to częsty błąd przedstawicieli elity politycznej kraju. Parlamentarzyści uważają bowiem, że procedowanie równa się dyskusji. A tak nie jest.