Czy wiedzą Państwo, że jesteście właśnie poddawani eksperymentom? Warto na to zwrócić uwagę, ponieważ mówi się o tym całkiem otwarcie.
Wszystko wskazuje na to, że tragifarsa, której jesteśmy świadkami w ostatnich tygodniach, odbywa się według wskazań niemieckiego publicysty Klausa Bachmanna, który już kilka dni po wyborach w Polsce pisał w Berliner Zeitung (który kiedyś usiłował przejąć amerykański koncern, ale ostatecznie musiał się wycofać, ponieważ tylko w Polsce obce koncerny mogą być właścicielami mediów, w Niemczech muszą to być koncerny niemieckie), że nowy rząd „musi skierować całą siłę państwa policyjnego, które PiS zbudował przeciwko PiS i prezydentowi”. Nic to, że „policyjne państwo PiS” istniało tylko w chorych niemieckich głowach, ppłk Rympałek poradził sobie z pomocą zaprzyjaźnionych agencji ochroniarskich.
Eksperyment 1
Ten sam Bachmann, w tym samym Berliner Zeitung niedługo później ponownie rozgrzeszał Donalda Tuska pisząc, że „Nad Wisłą rozpoczyna się dość unikalny na skalę światową eksperyment, który może być nauką dla wielu innych krajów: demokratycznie wybrana koalicja partii demokratycznych próbuje uczynić kraj ponownie demokratycznym przy użyciu metod niedemokratycznych. Warto zwrócić uwagę na słowo „eksperyment”, ponieważ od tamtego czasu jest ono używane tu i tam do opisywania tego co się dzieje w Polsce, co może wskazywać, że nie pojawiło się w zbolałej głowie Bachmanna samoistnie.
I to jest ta część eksperymentu, do którego Niemcy, ustami między innymi Klausa Bachmanna, przyznają się otwarcie. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że to tylko faza wstępna, wersja oficjalna. O wiele bardziej istotną jest część, która polega na wykastrowaniu Polski bez znieczulenia z jej szans rozwojowych, ze szczególnym uwzględnieniem konkurencyjności wobec Niemiec.
Eksperyment 2
Pamiętacie głośny sondaż z listopada zeszłego roku Dziennika Gazety Prawnej, który wykazał, że miażdżąca większość Polaków popiera budowę CPK, elektrowni atomowych i wysoki wzrost wydatków na zbrojenia? No to zapnijcie pasy, ponieważ nasz nowy rząd, coraz więcej na to wskazuje, w imię niemieckich interesów, wyrżnie nam te inwestycje do kości. Po co Polska ma mieć dochody z CPK, skoro z ruchu towarowego do Polski dochody mają Niemcy? Po co ma mieć elektrownie atomowe? Jeszcze by miała energię tańsza niż w Niemczech. Po co ma mieć silną armię? Już tam Moskwa z Berlinem zdecydują gdzie mają przebiegać jakie granice. Do tego dorzuci się likwidację IPN i CBA, dla których Polacy w tym samym sondażu również wyrazili wysokie poparcie, a na koniec odda polskie weto Brukseli i można gasić światło. Czują Państwo elektrody poprzypinane do miejsc intymnych? Eksperymentatorzy właśnie podkręcają napięcie.
Czas ucieka
A jaka jest w tej sytuacji odpowiedź największej partii opozycyjnej, która przecież jest gospodarzem powyższych tematów, to ona je podniosła i mogłaby nadal podnosić. Ano odpowiedź brzmi: „Zróbmy marsz, kartoniadę w Sejmie, zaśpiewajmy „Rotę”, albo uwalmy Bosaka, co nam tu będzie fikał”. Tak, trochę szydzę, może i wobec naprawdę wielkiego Protestu Wolnych Polaków, niesprawiedliwie, konsolidacja wewnętrzna też jest potrzebna, ale sami odpowiedzcie, czy to jest reakcja na miarę potrzeb i wyzwań przed którymi stoi Polska? Szczególnie, że zarówno wyniki zapomnianego referendum, w którym mniej więcej po 11 milionów osób głosowało „nie”, co daje po kilka milionów więcej niż wynik wyborczy PiS, jak i pluralistyczny skład Protestu Wolnych Polaków, na który przyszli zarówno wyborcy Konfederacji, jak i Trzeciej Drogi, pokazuje, że jest potencjał poszerzenia okna możliwości.
Żarty się skończyły. Szybo rosną realne straty. Zagrożenia się materializują. Czas ucieka. A my naprawdę nie mamy obowiązku grać roli ofiary niemieckich eksperymentów.