Białoruś uziemiła samolot, aby aresztować dziennikarza

Do zatrzymania białoruskiego dziennikarza Ramana Pratasiewicza doszło w niedzielę 23 maja, kiedy wracał z Aten do Wilna rejsowym samolotem linii Ryanair. Około 13:00, na kilkanaście minut przed planowanym lądowaniem w Wilnie i tuż przed opuszczeniem przestrzeni powietrznej Białorusi, służby białoruskie zmusiły pilota do zawrócenia i awaryjnego lądowania na lotnisku w Mińsku. Uziemienie pasażerskiego samolotu zabezpieczał wojskowy MIG-29 uzbrojony w kilka rakiet powietrze-powietrze.

 

Pretekstem do wymuszenia awaryjnego lądowania były „względy bezpieczeństwa”, ale faktycznie chodziło o ujęcie współtwórcy kanałów Nexta i Nexta Live. Cieszące się ogromną popularnością na Telegramie i uważane za główne media białoruskiego protestu kanały, założone zostały w 2020 roku przez dwóch młodych uchodźców politycznych: 22-letniego Sciapana Putsiłę i 26-letniego Ramana Pratasiewicza.

 

W listopadzie 2020 białoruskie KGB uznało obu dziennikarzy za terrorystów, a prowadzone przez nich media za ekstremistyczne. Białoruskie władze wystąpiły do Polski o ekstradycję Ramana Pratasiewicza i Sciapana Putsiły. W nagraniu opublikowanym na kanale Nexta Live 16 listopada 2020 Sciapan Putsiła zwrócił się bezpośrednio do białoruskich władz i Aleksandra Łukaszenki mówiąc, że nic już nie pomoże reżimowi, że to już koniec i że Nexta zrobi wszystko, aby ten długo oczekiwany koniec rzeczywiście nastąpił.

 

Wczorajsza akcja białoruskich służb, w efekcie której Raman Pratasiewicz został zatrzymany, wywołała oburzenie w Europie i USA. Premier Mateusz Morawiecki nazwał ją „bezprecedensowym i karygodnym aktem terroryzmu państwowego”, a prezydent Andrzej Duda uznał za „kolejny przykład naruszania [przez Białoruś] fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego”. W podobnym tonie wypowiedział się na Twitterze Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken – nazywając działania reżimu Łukaszenki „aktem bezczelnym i szokującym” oraz Ursula von der Leyen, która uznała uprowadzenie samolotu za „oburzające i nielegalne działania reżimu na Białorusi”.

 

Natomiast w Rosji słychać było głosy poparcia dla działania służb, również wśród rosyjskich „dziennikarzy” RT. Jednym z pierwszych takich głosów był post Margarity Simonyan, szefowej anglojęzycznej wersji RT następującej treści:

 

„Nigdy nie przypuszczałam, że będę czegokolwiek zazdrościć Białorusi.

Ale teraz jakoś zazdroszczę.

Baćka świetnie się spisał.”

 

Z kolei rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła na Facebooku, że szokujące to jest to, że Zachód uważa incydent na Białorusi za szokujący.

 

Najwyraźniej takich głosów musiało być więcej skoro Diana Kachalova, redaktor naczelna petersburskiej „Nowej Gazety” napisała dziś na swoim profilu na FB:

 

„Idiotom, którzy zachwycają się przestępczym czynem Łukaszenki (a jest ich rzesza, nie licząc Margarity Simonyan i deputowanych do Dumy Państwowej) nie przychodzi do głowy, że wracając z wakacji mogą znaleźć się w jednym samolocie z „niepożądanym pasażerem” i stać się zakładnikami maniaka – głowy państwa. Jeśli chodzi o Łukaszenkę to jakiekolwiek pytania są jak sądzę bezcelowe, ale nie mogę się doczekać, co powiedzą piloci niefortunnego lotu Ryanair – nie grożą im tortury i białoruskie więzienie.”

 

Dorota Zielińska

 

Zdjęcie: Raman Pratasiewicz/Twitter

 

Oświadczenie SDP w sprawie zatrzymania Ramana Pratasiewicza

Oświadczenie SDP w sprawie zatrzymania Ramana Pratasiewicza

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich domaga się zdecydowanej reakcji organizacji dziennikarskich, rządów, instytucji międzynarodowych oraz Unii Europejskiej na akt terroryzmu państwowego, w wyniku którego został zatrzymany dziennikarz, współtwórca popularnego kanału informacyjnego Nexta, Raman Pratasiewicz.

 

Jeśli kraje demokratyczne nie znajdą adekwatnej odpowiedzi i nie doprowadzą do uwolnienia Ramana, żaden dziennikarz opisujący zbrodnicze reżimy nie będzie mógł czuć się bezpieczny wykonując swoje obowiązki. Brak lub niewystarczające reakcje środowiska międzynarodowego na kolejne zbrodnie i łamanie prawa przez reżim panujący na Białorusi, prowadzą do jeszcze większego poczucia bezkarności Łukaszenki i jego współpracowników. Ceną tego jest zdrowie i życie Białorusinów, a jak pokazała sytuacja z faktycznym porwaniem samolotu, także obywateli innych państw.

 

Krzysztof Skowroński – prezes SDP

 

 

 

ЗАЯВА Польскай асацыяцыі журналістаў аб арышце Рамана Пратасевіча

 

Асацыяцыя польскіх журналістаў патрабуе рашучай рэакцыі журналісціх арганізацый, урадаў, міжнародных установаў і Еўрапейскага звязу на акт дзяржаўнага тэрарызму, у выніку якога быў затрыманы журналіст, сузаснавальнік папулярнага інфармацыйнага каналу Nexta Раман Пратасевіч.

 

Калі дэмакратычныя краіны не знойдуць адэкватнага адказу і не дамогуцца вызвалення Рамана, ні адзін журналіст, які піша пра злачынныя рэжымы, не зможа адчуваць сябе ў бяспецы пры выкананні сваіх абавязкаў. Адсутнасць або недастатковая рэакцыя міжнароднай супольнасці на далейшыя злачынствы і парушэнне закону рэжымам у Беларусі прыводзіць да яшчэ большага пачуцця беспакаранасці Лукашэнкі і яго паплечнікаў. Цана за гэта – здароўе і жыцці беларусаў, і, як паказала сітуацыя з фактычным захопам самалёта, таксама грамадзянаў іншых краінаў.

 

 

Zdjęcie: Nexta/Telegram

Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy żąda pociągnięcia Izraela do odpowiedzialności za zbrodnie w Strefie Gazy

Po tym jak w Strefie Gazy zbombardowane zostały redakcje kilkunastu lokalnych i międzynarodowych mediów, Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy (IFJ) opublikowała na swojej stronie internetowej materiał zatytułowany „Izrael musi być pociągnięty do odpowiedzialności za zbrodnie przeciw dziennikarzom”. Sekretarz Generalny IFJ Anthony Bellanger powiedział: „Solidaryzujemy się z dziennikarzami palestyńskimi i Stowarzyszeniem Dziennikarzy Palestyńskich w tych trudnych chwilach. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu na systematyczne łamanie praw człowieka i celowe atakowanie mediów i dziennikarzy. Należy podjąć pilne działania w celu pociągnięcia do międzynarodowej odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za te zbrodnie.”

 

Izraelskie siły powietrzne zniszczyły w ostatnich dniach w Strefie Gazy budynki, w których swoje siedziby miały lokalne i międzynarodowe media. W nocy 11 maja 2021 bomby spadły na budynek Al-Jawhara, w którym mieściły się redakcje 13 mediów. Dwa dni później w wyniku ostrzału całkowicie zniszczony został czternastopiętrowy Al-Shorouk Tower, w którym swoje siedziby miały m.in. Al Jazeera English, niemiecki ZDF, Dubai TV, Al-Hayat al-Jadida, Al Aqsa TV, Al Aqsa Radio. 15 maja zniszczony został budynek Al-Jalaa – siedziba m.in. Al Jazeery i Associated Press.

 

W ciągu ostatnich dwóch tygodni armia izraelska i osadnicy żydowscy na okupowanym Zachodnim Brzegu zaatakowali i nękali co najmniej 27 palestyńskich dziennikarzy. Doszło również do ataków na dziennikarzy izraelskich – ekipa izraelskiej telewizji publicznej została zaatakowana przez żydowskich ekstremistów w Tel Awiwie.

 

Zdaniem Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy były to celowe ataki zmierzające do uniemożliwienia relacji medialnych z wydarzeń w Strefie Gazy. Sekretarz Generalny Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy wystosował list do premiera Izraela Binjamina Netanjahu, w którym pisze:

 

„Jesteśmy poważnie zaniepokojeni faktem, że po raz kolejny dziennikarze i pracownicy mediów ryzykują życiem, aby informować opinię publiczną o trwającym konflikcie.

 

Dlatego wzywamy Pana do zrobienia wszystkiego, co w Pańskiej mocy, aby chronić dziennikarzy.  Oczekujemy, że dziennikarze palestyńscy nie będą atakowani, a ich praca nie będzie utrudniana w jakikolwiek sposób. Siły bezpieczeństwa powinny również podjąć stosowne kroki w celu zapobiegania przemocy osadników wobec izraelskich dziennikarzy.

 

Ponadto pragniemy przypomnieć, że na mocy międzynarodowego prawa humanitarnego dziennikarze jako cywile polegają ochronie, a rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1738 wyraźnie wymaga, aby państwa chroniły pracujących w strefie konfliktu dziennikarzy i ich personel pomocniczy.”

 

Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy, największa organizacja dziennikarska na świecie, reprezentująca 600 000 dziennikarzy z ponad 140 krajów, zwróciła się też z apelem o działanie w sprawie bezpieczeństwa dziennikarzy w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu do Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa oraz wszystkich członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.

 

Anthony Bellanger, Sekretarz Generalny Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy (IFJ) stwierdził, że „Izrael narusza swoje zobowiązania międzynarodowe. Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1738 wyraźnie mówi o obowiązku chronienia pracujących w strefie konfliktu dziennikarzy, a także ich personelu pomocniczego. Należy położyć kres temu oburzającemu atakowi na media.”

 

Jeremy Dear, Wicesekretarz IFJ, w komentarzu dla anglojęzycznej telewizji tureckiej TRT World powiedział: “Trudno nie odnieść wrażenia, że celem intencjonalnych i systematycznych ataków na media jest kontrolowanie narracji na temat tego, co dzieje się w Strefie Gazy”.

 

Wcześniej, w grudniu 2020 roku, IFJ złożyła dwie skargi do Specjalnych Sprawozdawców ONZ w sprawie systematycznych ataków Izraela na dziennikarzy pracujących w Palestynie i braku właściwego śledztwa w sprawie zabójstw pracowników mediów, co według IFJ jest „pogwałceniem prawa do życia, wolności słowa i naruszeniem prawa międzynarodowego i może być równoznaczne ze zbrodniami wojennymi”.

 

Zdjęcie: MAHMUD HAMS / AFP, ostrzał budynku w Strefie Gazy

Białoruski dziennikarz Dzianis Iwaszyn spędził święta wielkanocne w karcerze

Aresztowany w połowie marca białoruski dziennikarz śledczy Dzianis Iwaszyn, w ostatnich dniach kwietnia został przeniesiony do karceru grodzieńskiego więzienia – poinformowały o tym niezależne białoruskie media Nasza Niwa i Nowy Czas, a także Radio Swoboda. Pobyt w więziennym karcerze oznacza nie tylko skrajnie trudne warunki bytowe, ale również zakaz otrzymywania paczek żywnościowych.

 

Rodzina nie mogła przekazać dziennikarzowi paczki przygotowanej dla niego na Wielkanoc (2 maja to niedziela wielkanocna dla prawosławnych i grekokatolików). Adwokat Dzianisa Iwaszyna, który spotkał się z nim 3 maja 2021 poinformował, że dziennikarz ma przebywać w karnej celi siedem dni, to jest do czwartku 6 maja. Powiedział też, że w karcerze było bardzo zimno.

 

Żona Dzianisa Iwaszyna zwróciła uwagę na szczególną uciążliwość kary karceru właśnie w święta wielkanocne. Przypomniała też, że mija właśnie 50 dni od uwięzienia jej męża.

 

Białoruskie służby wtargnęły do mieszkania dziennikarza 12 marca. Dzianis Iwaszyn został aresztowany, a wszystkie narzędzia jego pracy dziennikarskiej, takie jak komputer i smartfon, skonfiskowane. Dziennikarz został oskarżony z art. 365 kodeksu karnego  o „ingerencję w działalność funkcjonariuszy służb”. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 3 lat więzienia.

 

W białoruskich więzieniach przebywa obecnie 11 dziennikarzy. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Europejska Federacja Dziennikarzy oraz inne organizacje dziennikarskie, stale żądają ich natychmiastowego uwolnienia.

 

Dorota Zielińska

 

Zdjęcie: Nowy Czas

 

Reporterzy bez Granic skarżą Facebooka

Organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) złożyła 22 marca 2021 w Paryżu pozew przeciwko Facebookowi, oskarżając społecznościowego giganta o „nieuczciwe praktyki gospodarcze” na podstawie sprzeczności pomiędzy deklarowaną przez firmę dbałością o zapewnianie „bezpiecznego” i „bezawaryjnego” środowiska online, a szerzącą się w tej sieci społecznościowej mową nienawiści i dezinformacją.

 

W pozwie opartym na analizach ekspertów oraz zeznaniach i oświadczeniach byłych pracowników Facebooka, RSF oskarża kalifornijską spółkę o przyzwalanie na szerzenie dezinformacji i mowy nienawiści i tym samym łamanie zobowiązań firmy wobec użytkowników serwisu. Zobowiązań, które są zapisane w regulaminach i które są przez Facebooka reklamowane.

 

Według informacji podanych przez organizację Reporterzy bez Granic, pozew został złożony we Francji, gdyż Facebook ma tam ogromną liczbę użytkowników – 38 milionów, z których 24 miliony korzystają z serwisu codziennie. Ponadto francuskie prawo konsumenckie jest zdaniem RSF szczególnie dobrze dostosowane do rozwiązania tego problemu, a orzeczenie francuskiego sądu w sprawie nieuczciwych praktyk potencjalnie może mieć „globalny wpływ”, gdyż warunki korzystania z Facebooka są takie same na całym świecie. RSF rozważa wniesienie podobnych pozwów w innych krajach.

 

Pozew RSF dotyczy Facebook FranceFacebook Ireland. Zgodnie z artykułami od L121-2 do L121-5 francuskiego prawa konsumenckiego, praktyka gospodarcza jest uważana za nieuczciwą, „jeśli opiera się na fałszywych twierdzeniach lub oświadczeniach lub może wprowadzać w błąd”, zwłaszcza w odniesieniu do „podstawowych cech towaru lub usługi” lub „zakresu obietnic reklamodawcy ” i podlega karze grzywny do 10% rocznego obrotu (art. L132-2 kodeksu konsumenckiego).

 

W swoim Regulaminie Facebook zobowiązuje się do dołożenia należytej staranności w utrzymywaniu  „bezpiecznego i bezawaryjnego środowiska”, w którym nie można udostępniać treści „niezgodnych z prawem, wprowadzających w błąd, dyskryminujących lub oszukańczych”. Z kolei w Standardach Społeczności zobowiązuje się do „ograniczania w znacznym stopniu” zasięgu fałszywych informacji. Co więcej, w reklamach publikowanych we francuskich mediach na początku 2021 roku, Facebook utrzymywał, że dostarcza „precyzyjnych informacji w czasie rzeczywistym, aby lepiej zwalczać pandemię” oraz twierdził, że współpracuje z rządami i organizacjami międzynarodowymi, aby „udostępniać wiarygodne informacje o Covid-19”.

 

Wg RSF rzeczywistość jest jednak inna. First Draft, organizacja założona w 2015 roku w celu zwalczania dezinformacji w Internecie, w opublikowanym ostatnio raporcie uznała Facebooka za „centrum teorii spiskowych dotyczących szczepionek” we francuskojęzycznych społecznościach. Według German Marshall Fund (GMF) posty na Facebooku z linkami do stron wprowadzających w błąd spowodowały w czwartym kwartale 2020 roku 1,2 miliarda interakcji (to około ¼ ogólnej liczby 5,1 miliarda interakcji, które były rezultatem linku w poście na Facebooku). W raporcie UNESCO opublikowanym w 2020 roku Facebook uznany został za „najmniej bezpieczną” spośród popularnych platform społecznościowych. Zdaniem Reporterów bez Granic dowody, które organizacja zebrała na poparcie swojego pozwu, to wymowne przykłady potwierdzające te oceny.

 

Jeśli chodzi o walkę z mową nienawiści, RSF przedstawiło dwa obszerne raporty (odpowiednio 80 i 73 strony). Pierwszy dotyczy facebookowego fanpage’a francuskiego magazynu satyrycznego „Charlie Hebdo”, który we wrześniu 2020 zasypany został dziesiątkami komentarzy zawierających obelgi, groźby i wezwania do przemocy wobec czasopisma i jego dziennikarzy. A to dlatego, że w związku z rozpoczynającym się 3 września 2020 procesem kilkunastu osób oskarżonych o udział w zamachu na redakcję „Charlie Hebdo” w 2015 roku, pismo ponownie opublikowało karykatury proroka Mahometa.

 

Drugi dotyczy publikowanych na Facebooku postów  pełnych nienawiści i gróźb pod adresem dziennikarzy francuskiego programu telewizyjnego Quotidien oraz komentarzy z groźbami wobec  francuskiej gazety regionalnej L’Union. Fotoreporter tej gazety został brutalnie zaatakowany w lutym 2021 roku, a redakcja poinformowała o tym Reporterów bez Granic, dostarczając jednocześnie oświadczenie w sprawie przemocy werbalnej, jakiej na Facebooku regularnie doświadczają dziennikarze L’Union.

 

W kwestii dezinformacji organizacja Reporterzy bez Granic przedstawiła dwa raporty opracowane w grudniu 2020 roku (odpowiednio 478 i 86 stron) pokazujące, jak łatwo dostępne są fałszywe informacje na temat Covid-19, które nie są oznaczane jako takie przez Facebooka i uzyskują duże zasięgi.

 

Dorota Zielińska

 

Źródło: RSF

Zdjęcie: pixabay

 

 

 

 

Areszt dla Dzianisa Iwaszyna kolejnym aktem represji wobec dziennikarzy na Białorusi

Dzianis Iwaszyn, dziennikarz „Nowego Czasu”, białoruskiego tygodnika o tematyce społeczno-polityczno-historycznej założonego przez Towarzystwo Języka Białoruskiego im. Franciszka Skaryny, został aresztowany w Grodnie wieczorem 12 marca 2021. Przedstawiono mu zarzuty o ingerencję w działalność funkcjonariuszy służb (art. 365 kodeksu kryminalnego), za co grozi do 3 lat więzienia. Dziennikarz spędzi w areszcie najbliższe dwa miesiące.

 

Dzianis Iwaszyn jest jednym z czołowych dziennikarzy śledczych. Jego autorskie materiały wywołują duży oddźwięk w społeczeństwie. Specjalizuje się w tematyce ekspansji rosyjskiej oraz bezpieczeństwa w Europie Środkowej. Ostatnio zajmował się kwestią udziału obecnych funkcjonariuszy białoruskich służb w rozpędzaniu ukraińskiego Majdanu. W tym dziennikarskim śledztwie korzystał z informacji pochodzących z ogólnie dostępnych źródeł. Mimo to stał się obiektem ataków i prowokacji ze strony służb specjalnych.

 

Przeszukanie mieszkania Dzianisa Iwaszyna trwało ponad trzy godziny i prowadzone było przez pięciu funkcjonariuszy KGB, którzy skonfiskowali wszystkie nośniki danych (telefony, laptopy, komputery), karty SIM, karty bankowe, książki, notesy, banknoty, pieniądze i różne drobiazgi, takie jak flagi, odznaki, wizytówki i inne. Przeszukano tez mieszkanie rodziców dziennikarza, a nawet jego 95-letniej babci.

 

Dzianis Iwaszyn jest jednym z 11 dziennikarzy więzionych obecnie na Białorusi:

Kaciaryna Andrejewa

Daria Czulcowa

Kaciaryna Barysewicz

Julia Słucka

Ałła Szarko

Siarhiej Alszeuski

Piotr Słucki

Ksenia Lutskina

Andrei Aliaksandrau

Dzianis Iwaszyn

Siarhiej Hardziewicz (areszt domowy)

 

O uwolnienie białoruskich dziennikarzy stale upominają się organizacje dziennikarskie z całego świata, m.in. Europejska Federacja Dziennikarzy (EFJ), Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ). Domaga się tego również Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

 

Zdjęcie: Nowy Czas

Dziennikarka TUT.by Kaciaryna Barysewicz skazana na pół roku kolonii karnej

Represje wobec dziennikarzy na Białorusi nie słabną. We wtorek 2 marca 2021 na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 100 stawek bazowych (2900 rubli biłoruskich, tj. około 4000 zł) skazana została dziennikarka TUT.by Kaciaryna Barysewicz. Drugim oskarżonym w procesie był lekarz Artem Sorokin – skazany został na dwa lata więzienia z rocznym odroczeniem i grzywnę w wysokości 50 stawek bazowych.  Wyrok w sądzie okręgowym w Mińsku wydała sędzia Swietłana Bondarenko, oskarżycielem była  Ludmiła Iwanienko.

 

Kaciaryna Barysewicz i Artem Sorokin zostali zatrzymani i oskarżeni o ujawnienie tajemnicy lekarskiej w związku ze sprawą Ramana Bandarenki – młodego mężczyzny zamordowanego w Mińsku 11 listopada 2020, najprawdopodobniej przez funkcjonariuszy białoruskich służb. Próbując uciszyć protesty, jakie miały miejsce po jego śmierci, władze w tym sam Aleksandr Łukaszenka, przekonywały  że Raman Bandarenka był pijany i zginął w wyniku sąsiedzkiej kłótni. 13 listopada 2020 roku dziennikarka opublikowała informację, że we krwi zamordowanego nie było alkoholu. Powołała się na dokumentację medyczną, którą udostępnił jej lekarz pogotowia ratunkowego. Dwa dni później trafiła do aresztu.

 

Kaciaryna Barysewicz ma 37 lat, od 15 lat pracuje w zawodzie, jest laureatką wielu nagród. Specjalizuje się w tematyce sądowniczej, pisze o głośnych sprawach karnych.

 

Europejska Federacja Dziennikarzy ostro skrytykowała wyrok sądu, zwracając uwagę że godzi zarówno w zasadę wolności słowa, jak i prawo dostępu do informacji. Amnesty International uznało dziennikarkę za więźnia sumienia, z kolei organizacje praw człowieka na Białorusi przyznały jej status więźnia politycznego.

 

Kara pozbawienia wolności dla Kaciaryny Barysewicz to kolejny skandaliczny wyrok na dziennikarza na Białorusi. W połowie lutego na dwa lata skazane zostały dziennikarki Biełsatu: Kaciaryna AndriejewaDaria Czulcowa – zostały zatrzymane 15 listopada 2020 w związku z relacjonowaniem protestów po śmierci Ramana Bandarenki.

 

Ricardo Gutiérrez, Sekretarz Generalny Europejskiej Federacji Dziennikarzy, wezwał do nałożenia sankcji na sędzię i prokuratora: – „wszyscy, którzy łamią prawo powinni być pociągnięci do odpowiedzialności. Wzywamy Unie Europejską, Radę Europy i OBWE do podjęcia działań przeciwko dyktatorowi i jego poplecznikom. Przyzwolenie na barbarzyńskie represje w Europie to skandal.”

 

Zdjęcie: Kaciaryna Barysewicz i Artem Sorokin w sądzie 19 lutego 2021/ TUT.by

SDP protestuje przeciwko skandalicznemu wyrokowi na dziennikarki Biełsatu

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wyraża najwyższe oburzenie wyrokiem skazującym dziennikarki Kaciarynę Andrejewą i Darię Czulcową na dwa lata więzienia i żąda ich natychmiastowego uwolnienia. Kara dwóch lat więzienia za wykonywanie pracy dziennikarskiej to motywowana politycznie próba zastraszenia dziennikarzy, jawna kpina ze sprawiedliwości i działanie obliczone na wywołanie efektu mrożącego.

 

Dziennikarki telewizji Biełsat, polskiego kanału dla zagranicy, są bezpodstawnie więzione od 15 listopada 2020 roku. Zatrzymane zostały  podczas relacjonowania pacyfikacji protestu mieszkańców osiedla, broniących miejsca pamięci zamordowanego w tym miejscu kilka dni wcześniej Romana Bandarenki. Zostały oskarżone „o organizację i przygotowanie działań, które naruszają w znacznym stopniu porządek społeczny”. Dzisiejszy haniebny wyrok jest dowodem na to, że białoruskie władze całkowicie ignorują prawo dziennikarzy do przekazywania informacji, a także prawo obywateli do bycia informowanym.

 

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich podejmie wszystkie możliwe działania zmierzające do uwolnienia niesłusznie skazanych dziennikarek Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej oraz 9 innych białoruskich dziennikarzy przebywających obecnie w więzieniach na Białorusi, to jest: Andreia Alieksandrou, Kaciaryny Barysewicz, Zmicera Buianou (Sołtan), Libou Liuniowej, Julii Słuckiej, Ałły Szarko, Sierhieja Alszeuskiego, Piotra Słuckiego, Kseni Lutskina.

 

Krzysztof Skowroński – prezes

Jolanta Hajdasz – wiceprezes i dyrektor CMWP SDP

Witold Gadowski – wiceprezes

Jadwiga Chmielowska – sekretarz generalny

Aleksandra Rybińska – skarbnik

SDP solidaryzuje się z szykanowanym przez władze Białoruskim Stowarzyszeniem Dziennikarzy (BAJ)

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich protestuje przeciwko kolejnym represjom wobec dziennikarzy na Białorusi.

 

Dziś rano służby weszły do siedziby Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAJ). Dokonano przeszukania, w rezultacie którego zarekwirowana została lista członków stowarzyszenia. Siedziba stowarzyszenia dziennikarzy została zamknięta i zaplombowana przez służby. Przeszukane zostały też  mieszkania prawników pracujących dla organizacji: Aleha Ahiejeua i Krysciny Rychter – funkcjonariusze zabrali dokumenty dotyczące stowarzyszenia.

 

Przeszukania redakcji i mieszkań dziennikarzy miały miejsce nie tylko w Mińsku, ale również w Homlu i Mohylewie. W Homlu przeszukane zostało mieszkanie dziennikarza Anatola Hatauczyca Łarysy Szczyrakowej – dziennikarki Biełsatu, a w Mohylewie dziennikarza Alesia Burakoua.

 

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich przesyła białoruskim kolegom wyrazy solidarności i deklaruje wszelką możliwą pomoc dla dziennikarzy, którzy będą jej potrzebować. Zawsze możecie na nas liczyć!

 

Krzysztof Skowroński – prezes SDP

Jolanta Hajdasz – dyrektor CMWP SDP

 

Zdjęcie: Witold Dobrowolski

Niemcy: 252 ataki na pracowników mediów w 2020 roku

W Niemczech wzrosła liczba ataków na dziennikarzy. W 2020 roku takich ataków było ponad dwukrotnie więcej niż w latach poprzednich – tak wynika z najnowszych oficjalnych danych rządu federalnego. Odnotowano 252 incydenty, podczas gdy w roku 2018 było ich 93, a w 2019 roku 104.

 

Dane są uważane za szokujące, ale nie zaskakujące. W dużej mierze można je wyjaśnić gwałtownym wzrostem demonstracji przeciwko rządowym restrykcjom nakładanym w związku z pandemią COVID-19. Dziennikarze podejmują coraz większe ryzyko relacjonując demonstracje – niemiecka policja nie jest w stanie zapewnić im wystarczającej ochrony. Punktem kulminacyjnym w minionym roku była demonstracja Querdenken 7 listopada w Lipsku, podczas której protestujący i policjanci uniemożliwili pracę co najmniej 43 dziennikarzom.

 

Ten alarmujący trend wzbudza zaniepokojenie niemieckich organizacji dziennikarskich. Rzecznik DJV Hendrik Zörner skrytykował brak działań ze strony policji, która nie interweniuje w wystarczającym stopniu lub wręcz utrudnia pracę dziennikarzom, np. nie wpuszczając ich na określone teren.  „Policjanci powinni dbać o przestrzeganie przepisów, w tym praw podstawowych zagwarantowanych w artykule 5 konstytucji, to jest wolności słowa i wolności prasy” – stwierdził Zörner.

 

Europejska Federacja Dziennikarzy (EFJ), Stowarzyszenie Dziennikarzy Niemieckich (DJV) oraz związek zawodowy dziennikarzy dju in ver.di wezwały do zwiększenia wsparcia i ochrony pracowników mediów.

 

 

Zdjęcie: Mr TACT HILL – Shutterstock.com

Źródło: EFJ