Zapraszamy do lektury „Forum Dziennikarzy”

Jak zwykle w czasopiśmie SDP przygotowaliśmy wiele ciekawych materiałów tworzonych przez dziennikarzy nie tylko dla dziennikarzy.

Ostatni numer „Forum Dziennikarzy” 2021 w roku rozpoczyna wspomnienie trudnych obrad SDP w Kazimierzu Dolnym widzianych oczyma członków regionalnych struktur stowarzyszenia z północy i południa Polski. „Trudne Obrady”, autorstwa Marii Giedz i Jaromira Kwiatkowskiego.

O roku 2022, jako czasie refleksji pisze Piotr Boroń.

Z zaufaniem do polskich dziennikarzy nie jest tak źle, przekonuje w tekście o takim tytule Alina Bosak.

Nie mogło zabraknąć materiału opisującego ważne dla Polski wydarzenie jakim była beatyfikacja ks. Jana Macha, śląskiego męczennika II wojny światowej. Autorem tego tekstu jest Jaromir Kwiatkowski.

O współczesnej wojnie toczącej się za naszą wschodnią granicą pisze Michal Lebduśka, czeski dziennikarz i analityk międzynarodowy w tekście: Łuna nad Donbasem.

O niezwykłej karierze Tadeusza Dołęgi-Mostowicza – od korektora do pisarza, dowiadujemy się z materiału Piotra Samolewicza.

Jacek Karolonek opisuje cykl spotkań „SDP Cafe – podaj dalej…”, projektu realizowanego przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Trzydziestominutowe nagrania dostępne na YouTube i na portalu sdp.pl pokazują tych mniej i bardziej znanych dziennikarzy z całej Polski w innej niż ich codzienna rola – jako twórców i animatorów kultury. Ten niezwykle wartościowy i sympatyczny projekt, mimo zakończenia nadal cieszy się dużym zainteresowaniem odbiorców.

W tym numerze „Forum Dziennikarzy” znajdziecie Państwo jeszcze inne, bardzo interesujące artykuły.

Życzę miłej lektury. Do spotkania z Forum Dziennikarzy w końcu lutego 2022 roku

Andrzej Klimczak

Redaktor Naczelny Forum Dziennikarzy

 

Numer można pobrać TUTAJ

 

 

5(144)/2021

Ostatni numer „Forum Dziennikarzy” 2021 w roku rozpoczyna wspomnienie trudnych obrad SDP w Kazimierzu Dolnym widzianych oczyma członków regionalnych struktur stowarzyszenia z północy i południa Polski. „Trudne Obrady”, autorstwa Marii Giedz i Jaromira Kwiatkowskiego.

O roku 2022, jako czasie refleksji pisze Piotr Boroń.

Z zaufaniem do polskich dziennikarzy nie jest tak źle, przekonuje w tekście o takim tytule Alina Bosak.

Nie mogło zabraknąć materiału opisującego ważne dla Polski wydarzenie jakim była beatyfikacja ks. Jana Macha, śląskiego męczennika II wojny światowej. Autorem tego tekstu jest Jaromir Kwiatkowski.

O współczesnej wojnie toczącej się za naszą wschodnią granicą pisze Michal Lebduśka, czeski dziennikarz i analityk międzynarodowy w tekście: Łuna nad Donbasem.

O niezwykłej karierze Tadeusza Dołęgi-Mostowicza – od korektora do pisarza, dowiadujemy się z materiału Piotra Samolewicza.

Jacek Karolonek opisuje cykl spotkań „SDP Cafe – podaj dalej…”, projektu realizowanego przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Trzydziestominutowe nagrania dostępne na YouTube i na portalu sdp.pl pokazują tych mniej i bardziej znanych dziennikarzy z całej Polski w innej niż ich codzienna rola – jako twórców i animatorów kultury. Ten niezwykle wartościowy i sympatyczny projekt, mimo zakończenia nadal cieszy się dużym zainteresowaniem odbiorców.

W tym numerze „Forum Dziennikarzy” znajdziecie Państwo jeszcze inne, bardzo interesujące artykuły.

Życzę miłej lektury. Do spotkania z Forum Dziennikarzy w końcu lutego 2022 roku

Andrzej Klimczak

Redaktor Naczelny Forum Dziennikarzy

 

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

Nowy, jesienny numer „Forum Dziennikarzy”

Właśnie ukazał się nowy, październikowy numer „Forum Dziennikarzy”, a w nim materiał wskazujący na potrzebę istnienia organizacji dziennikarskich autorstwa Elżbiety Królikowskiej Avis.

 

Maria Giedz pisze o działaniach podejmowanych w obronie dziennikarzy skazywanych na podstawie art.212 KK. Artykuł ten powstał po konferencji zorganizowanej przez dr Jolantę Hajdasz, dyrektora Centrum Monitoringu i Wolności Prasy SDP.

 

Joanna Longawa opisuje codzienność dziennikarzy włoskich, która nie różni się zbytnio od polskich realiów.

 

Jednym z największych wydarzeń tego roku była beatyfikacja Prymasa Polski, Kardynała Stefana Wyszyńskiego. O tym wydarzeniu przeczytamy w tekście Marii Giedz – „Niekoronowany Król Polski” oraz w wywiadzie Jaromira KwiatkowskiegoGrzegorzem Górnym, zatytułowanym „Interreks”.

 

Na uwagę zasługuje tekst Katarzyny Wojciewskiej, przypominający jak przed stu laty Japończycy uratowali polskie dzieci zesłańców syberyjskich.

 

W najnowszym numerze „Forum Dziennikarzy” jak zwykle wiele innych interesujących tekstów, które polecamy.

 

Andrzej Klimczak

Redaktor Naczelny Forum Dziennikarzy

 

Numer 4(143)/2021 do pobrania

 

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

4(143)/2021

W październikowym numerze „Forum Dziennikarzy”, znajdziemy m.in. materiał wskazujący na potrzebę istnienia organizacji dziennikarskich autorstwa Elżbiety Królikowskiej Avis.

 

Maria Giedz pisze o działaniach podejmowanych w obronie dziennikarzy skazywanych na podstawie art.212 KK. Artykuł ten powstał po konferencji zorganizowanej przez dr Jolantę Hajdasz, dyrektora Centrum Monitoringu i Wolności Prasy SDP.

 

Joanna Longawa opisuje codzienność dziennikarzy włoskich, która nie różni się zbytnio od polskich realiów.

 

Jednym z największych wydarzeń tego roku była beatyfikacja Prymasa Polski, Kardynała Stefana Wyszyńskiego. O tym wydarzeniu przeczytamy w tekście Marii Giedz – „Niekoronowany Król Polski” oraz w wywiadzie Jaromira KwiatkowskiegoGrzegorzem Górnym, zatytułowanym „Interreks”.

 

Na uwagę zasługuje tekst Katarzyny Wojciewskiej, przypominający jak przed stu laty Japończycy uratowali polskie dzieci zesłańców syberyjskich.

 

W najnowszym numerze „Forum Dziennikarzy” jak zwykle wiele innych interesujących tekstów, które polecamy.

 

Andrzej Klimczak

Redaktor Naczelny Forum Dziennikarzy

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

3(142)/2021

W trzecim w 2021 roku numerze „Forum Dziennikarzy” Elżbieta Królikowska- Avis, w tekście „Kryzys dziennikarstwa?”, oraz Jaromir Kwiatkowski w materiale „Jak uzdrowić dziennikarstwo regionalne”, uświadamiają na czym polega kryzys naszego zawodu i radzą jak uzdrowić sytuację.

 

Jacek Karolonek w tekście „Nagrody z dedykacją dla białoruskich dziennikarzy” wspomina rozdanie prestiżowych wyróżnień i nagród dziennikarskich podczas corocznej gali organizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

 

„Norwid 2021 przeciw zwątpieniu” to tekst Aliny Bosak będący hołdem dla jednego z największych twórców polskich w roku dedykowanemu Norwidowi.

 

„Święty na ten czas” to tekst będący pokłosiem ostatniej wizyty Marii Giedz w Libanie, opowiadający o św. Charbelu i miejscach z nim związanych.

 

O prasie dawnego Stanisławowa pisze Jarosław Krasnodębski w tekście „Polski organ kresowy”

 

O Antonim Chrościelewskim, sybiraku, żołnierzu 2 Korpusu Polskiego gen. Andersa, jednym z najwybitniejszych Polaków i działaczy na uchodźctwie opowiada Teresa Kaczorowska w tekście „Filar nowojorskiej Polonii”.

 

Michal Lebduśka, praski dziennikarz i analityk debiutuje w „Forum Dziennikarzy” bardzo ciekawym tekstem „ Jak Czesi widzą Polaków”.

 

Jak zwykle w najbliższym numerze czytelnicy znajdą jeszcze wiele innych, niezwykle interesujących tekstów.

 

Życzę miłej lektury

 

Andrzej Klimczak

Redaktor naczelny „Forum Dziennikarzy”

 

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

Nowe „Forum Dziennikarzy” o kryzysie zawodu i nie tylko

W najnowszym numerze „Forum Dziennikarzy” Elżbieta Królikowska- Avis, w tekście „Kryzys dziennikarstwa?”, oraz Jaromir Kwiatkowski w materiale „Jak uzdrowić dziennikarstwo regionalne”, uświadamiają na czym polega kryzys naszego zawodu i radzą jak uzdrowić sytuację.

 

Jacek Karolonek w tekście „Nagrody z dedykacją dla białoruskich dziennikarzy” wspomina rozdanie prestiżowych wyróżnień i nagród dziennikarskich podczas corocznej gali organizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

 

„Norwid 2021 przeciw zwątpieniu” to tekst Aliny Bosak będący hołdem dla jednego z największych twórców polskich w roku dedykowanemu Norwidowi.

 

„Święty na ten czas” to tekst będący pokłosiem ostatniej wizyty Marii Giedz w Libanie, opowiadający o św. Charbelu i miejscach z nim związanych.

 

O prasie dawnego Stanisławowa pisze Jarosław Krasnodębski w tekście „Polski organ kresowy”

 

O Antonim Chrościelewskim, sybiraku, żołnierzu 2 Korpusu Polskiego gen. Andersa, jednym z najwybitniejszych Polaków i działaczy na uchodźctwie opowiada Teresa Kaczorowska w tekście „Filar nowojorskiej Polonii”.

 

Michal Lebduśka, praski dziennikarz i analityk debiutuje w „Forum Dziennikarzy” bardzo ciekawym tekstem „ Jak Czesi widzą Polaków”.

 

Jak zwykle w najbliższym numerze czytelnicy znajdą jeszcze wiele innych, niezwykle interesujących tekstów.

 

Życzę miłej lektury

 

Andrzej Klimczak

Redaktor naczelny „Forum Dziennikarzy”

 

Numer 3(142)/2021 do pobrania

 

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

Nowy numer „Forum Dziennikarzy” o mediach regionalnych

Dostępny jest już nowy numer „Forum Dziennikarzy”, w którym sporo miejsca poświęciliśmy sytuacji mediów regionalnych zakupionych przez PKN Orlen.

 

Autorzy tekstów pokazują jakich spustoszeń dokonano w gazetach regionalnych, kiedy te były własnością niemieckiej grupy prasowej. Zdaniem jednego z bohaterów tekstu Marii Giedz zostały one sprowadzone w tamtym czasie do roli produktów gazetopodobnych.

 

Elżbieta Królikowska-Avis ujawnia, dlaczego tuż po zakupie regionalnych tytułów zaatakowano Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen.

 

Jaromir Kwiatkowski i jego rozmówcy obnażają mechanizm degradacji funkcji medium regionalnego na przykładzie Gazety Codziennej „Nowiny” w Rzeszowie.

 

Metodę na poprawę sytuacji w mediach publicznych przedstawia Jan Pawlicki w tekście „Czas na zmiany”.

 

Po sporej dawce tekstów pokazujących nienajlepszą kondycję mediów regionalnych, czas na inne tematy.

 

Jerzy Wojciewski przybliża sylwetkę Ireny Anders, zwanej ikoną polskiej emigracji.

 

Teresa Kaczorowska przypomina postać Adama Zagajewskiego, niezwykłego poety, który kilkukrotnie był kandydatem do literackiej Nagrody Nobla.

 

Alina Bosak w tekście „Człowiek wobec katastrof i technologicznej inwazji” opisuje życie niezwykłego pisarza i wizjonera – Stanisława Lema, patrona roku 2021.

 

O życiu chrześcijan na Bliskim Wschodzie, prześladowaniach i świadomości, że za wiarę w Chrystusa tutaj można zginąć, opowiada Maria Giedz w tekście „Za to traci się życie”.

 

Na pytania czy Polska może się stać źródłem odnowy katolickiej tradycji w Europie i czy Kościół w Polsce wzmacnia się przez cierpienia, odpowiada Ksiądz Arcybiskup Adam Szal, Metropolita Przemyski.

 

Jak zwykle w najnowszym numerze „Forum Dziennikarzy” znajdziecie Państwo jeszcze wiele innych, bardzo ciekawych tekstów.

 

Miłej lektury życzy

 

Andrzej Klimczak

 

 

Numer 2 (141)/2021 do pobrania

 

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

2(141)/2021

Dostępny jest już kolejny numer „Forum Dziennikarzy”, w którym sporo miejsca poświęciliśmy sytuacji mediów regionalnych zakupionych przez PKN Orlen.

 

Autorzy tekstów pokazują jakich spustoszeń dokonano w gazetach regionalnych, kiedy te były własnością niemieckiej grupy prasowej. Zdaniem jednego z bohaterów tekstu Marii Giedz zostały one sprowadzone w tamtym czasie do roli produktów gazetopodobnych.

 

Elżbieta Królikowska-Avis ujawnia, dlaczego tuż po zakupie regionalnych tytułów zaatakowano Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen.

 

Jaromir Kwiatkowski i jego rozmówcy obnażają mechanizm degradacji funkcji medium regionalnego na przykładzie Gazety Codziennej „Nowiny” w Rzeszowie.

 

Metodę na poprawę sytuacji w mediach publicznych przedstawia Jan Pawlicki w tekście „Czas na zmiany”.

 

Po sporej dawce tekstów pokazujących nienajlepszą kondycję mediów regionalnych, czas na inne tematy.

 

Jerzy Wojciewski przybliża sylwetkę Ireny Anders, zwanej ikoną polskiej emigracji.

 

Teresa Kaczorowska przypomina postać Adama Zagajewskiego, niezwykłego poety, który kilkakrotnie był kandydatem do literackiej Nagrody Nobla.

 

Alina Bosak w tekście „Człowiek wobec katastrof i technologicznej inwazji” opisuje życie niezwykłego pisarza i wizjonera – Stanisława Lema, patrona roku 2021.

 

O życiu chrześcijan na Bliskim Wschodzie, prześladowaniach i świadomości, że za wiarę w Chrystusa tutaj można zginąć, opowiada Maria Giedz w tekście „Za to traci się życie”.

 

Na pytania czy Polska może się stać źródłem odnowy katolickiej tradycji w Europie i czy Kościół w Polsce wzmacnia się przez cierpienia, odpowiada Ksiądz Arcybiskup Adam Szal, Metropolita Przemyski.

 

Jak zwykle w najnowszym numerze „Forum Dziennikarzy” znajdziecie Państwo jeszcze wiele innych, bardzo ciekawych tekstów.

 

Miłej lektury życzy

 

Andrzej Klimczak

 

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

ANDRZEJ KLIMCZAK: Radio z młodej energii

Geneza radia ma początek w zmianach personalnych w mediach publicznych i dyscyplinarnego zwolnienia mnie ze stanowiska dyrektora programu trzeciego Polskiego Radia pod fałszywymi zarzutami – opowiada Krzysztof Skowroński, prezes i redaktor naczelny radia „Wnet” – Oczywiście powód zwolnienia był tylko i wyłącznie polityczny a tryb zwolnienia podyktowany tym, że radiowa „Trójka” pod moimi rządami odniosła sukces. Pozbyto się w ten sposób dyrektora, który zwolnił program radiowy od komercyjnej doktryny. Wtedy rządziła Platforma Obywatelska i PSL. Wyrzucano dziennikarzy, którzy pracowali, albo byli powoływani w czasach, gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość. To był przedostatni moment, kiedy w programie trzecim PR obowiązywała wolność twórcza.

 

 

Razem ze mną musiało odejść kilka osób, m.in. Katarzyna Adamiak, Grzegorz Wasowski i Monika Wasowska – wspomina Skowroński – Brutalnie pozbawieni pracy, zastanawialiśmy się co dalej robić. W którymś momencie padła nazwa „Wnet” i to zdeterminowało perspektywę prędkości zakładania nowego medium.

 

Radio „Wnet” było na początku jedynie portalem społecznościowym. Naprędce znalazłem siedzibę w hotelu Europejskim. Od momentu podjęcia decyzji o nadawaniu do startu minęło zaledwie 24 dni!

 

Był 25 maja 2009 roku. Taras hotelu Europejskiego, tryskający energią zespół, pięć kamer telewizyjnych – tak wystartowaliśmy. Początek zdominowała wielka radość i zabawa a jednocześnie przekonanie, że tworzymy ważne medium. Od razu zaczęliśmy stosować podtytuł: „Media prawdziwie publiczne”. Pomysł na radio był taki, że będziemy obecni we wszystkich tych miejscach, gdzie nie ma mediów i dziennikarzy. Chcieliśmy opisywać świat w sposób, który nie znajdywał miejsca w istniejących dotychczas mediach. Dzięki temu pomysłowi powstał reportaż radia „Wnet” polegający na tym, że wchodziliśmy do jakiegoś miejsca i opowiadaliśmy o nim znajdując zarówno rzeczy nudne jak i niezwykle ciekawe. Nowością było to, że nie montowaliśmy takiego materiału. To był początek wypełniony radością i zabawą w świecie, w którym – jak nam się wtedy wydawało – wszystko jest możliwe.

 

Takie były pierwsze przymiarki do stworzenia bardziej prawdziwego radia, kiedy zaczęliśmy nadawać na falach radia „Warszawa”, a później na falach radia „Nadzieja”. Stworzyliśmy takie miejsce w polskim eterze, którego dotychczas nie było. Miejsce dla wszystkich tych, których z powodu cenzury nie wpuszczano do innych mediów – u nas mogli się swobodnie wypowiadać. Ważnym momentem dla radia „Wnet” była katastrofa smoleńska – staliśmy się wtedy radiem z Krakowskiego Przedmieścia. Bez przerwy komentowaliśmy i nadawali właściwie wszystko co się działo wokół pałacu prezydenckiego. Staliśmy się radiem opiniotwórczym, radiem, którego słuchały elity związane z prawą stroną sceny politycznej.

 

„Wnet” w papierze

 

Z czasem rosły nasze oczekiwania i ambicje. Powstawało coraz więcej pomysłów, coraz więcej pracowaliśmy. Powstała Akademia Wnet, Jarmark Wnet. Zaczęliśmy wydawać gazetę niecodzienną czyli „Kurier Wnet”. To największa (formatem) niecodzienna gazeta, która się ukazuje dotychczas. Stworzyliśmy spółdzielcze media Wnet i to wszystko okazało się solidną konstrukcją  naszego statku – jak obecnie wskazuje logo – łodzi podwodnej, którą dalej płyniemy.

 

Kurier Wnet w roku 2014 wzbogacił się o śląskie wydanie regionalne, którego redaktorem Naczelnym jest Jadwiga Chmielowska.

 

– Śląskie wydanie zawiera większość tekstów poświęconych problemom tego regionu – historii, gospodarce, społecznym sprawom np. o niebezpieczeństwie ruchu separatystycznego – podkreśla Jadwiga Chmielowska – Artykuły są bardziej radykalne w poglądach i wprost mówią o trudnych sprawach.

 

Od innych gazet Kurier Wnet różni format i styl. Jest gazetą konserwatywną – czarno-białą i w dużym, przedwojennym formacie. Obecnie wychodzą dwa miesięczniki z polskim kapitałem „Śląsk” i „Śląski Kurier Wnet”.

 

„Wielkopolski Kurier Wnet” zaczął się ukazywać pół roku później, od stycznia 2015. Redaktorem naczelnym została dr Jolanta Hajdasz, która podkreśla, że mutacja wielkopolska  różni się od Kuriera Wnet tematyką regionalną –  po prostu staramy się poruszać tematy związane z Wielkopolską i Poznaniem. Druga różnica to autorzy, poza sporadycznymi  przypadkami, są to osoby związane z naszym regionem, często mieszkające w Wielkopolsce od wielu lat, a nawet od kilku pokoleń, co sprawia , że mają szczególną wiedzę i emocjonalny stosunek do dziejących się wokół nas wydarzeń. Prezentują oni najczęściej konserwatywne, prawicowe poglądy i pokazują inne oblicze Poznania niż to przedstawiane na forum ogólnopolskim przez media mainstreamowe ukazujące stolicę  Wielkopolski jedynie jako miasto zamieszkane przez osoby o poglądach lewicowych czy lewackich. Staramy się pokazać, że mieszkają u nas także osoby o zupełnie innym światopoglądzie i wbrew pozorom nie jest ich mało. Wśród wielu autorów: Jan Martini, Henryk Krzyżanowski, Małgorzata Szewczyk, Aleksandra Tabaczyńska opisują w bardzo interesujący sposób problemy ogólnopolskie a nawet globalne łącząc to z doświadczeniem mieszkańca Wielkopolski.

 

Wielkopolski Kurier Wnet jest bardzo dobrze przyjmowany przez mieszkańców regionu – ocenia Jolanta Hajdasz – mamy stałych czytelników, którzy pytają o jego papierową wersję i są przywiązani do naszego wielkiego, gazetowego formatu, który z całą pewnością nas wyróżnia na rynku prasowym. Jesteśmy miesięcznikiem, więc teksty przez nas publikowane mają charakter ponadczasowy, zdarza się, że ludzie wracają do nich nawet po kilku miesiącach. Często także zwracają się do nas z prośbą o zajęcie się jakimś ważnym dla nich tematem, bo mają do nas zaufanie, bo wiedzą, że mamy odwagę poruszać tematy, które gdzie indziej są przemilczane.

 

Wnet w podróży

 

Najprężniej wśród mediów Wnet rozwija się radio, chociaż Kurier wraz z wydaniami regionalnymi są jego doskonałym uzupełnieniem.

 

Obecnie wracamy do źródeł – wyznaje Krzysztof Skowroński – wznawiamy nasze radiowe podróże po kraju. Przejechaliśmy już Polskę w szerz i wzdłuż i nadawaliśmy audycje ze wszystkich ważnych miejsc. Ta podróż trwa już osiem lat. Najpierw podróżowaliśmy po wschodniej części kraju odkrywając niesamowite zniszczenie przemysłu spożywczego. Potem eksplorowana była ściana zachodnia i pokazanie zrujnowanego, polskiego przemysłu.

 

W drodze powstał reportaż, w którym mieszkańcy różnych części Polski opowiadali czego już nie ma, co zostało bezpowrotnie zniszczone, co sprzedane za bezcen, co rozkradzione. Ten reportaż został dobrze zapamiętany przez naszych słuchaczy, tym bardziej, że stał się pretekstem do treści wyborczych pierwszej kampanii prezydenckiej pana Andrzeja Dudy.

 

Coraz większa przestrzeń „Wnet”

 

Rok 2015 i zwycięstwo dobrej zmiany otwarło nam możliwości starania się o koncesję, którą zdobyliśmy 11 listopada 2018 roku, w stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę. Zaczęliśmy nadawać w Warszawie i w Krakowie. Jesteśmy radiem, które słyszane jest też we Wrocławiu, niebawem będziemy nadawać w Lublinie, Szczecinie, Białymstoku, Bydgoszczy i Łodzi. Czekamy na odpowiednie rozporządzenia. To co najważniejsze, to stworzenie zespołu. Mamy w ekipie weteranów z 30 letnim doświadczeniem – tak jak mówiący te słowa – oraz fantastyczny, zdecydowanie młodszy, pełen radości twórczej zespół, który cały czas się kompletuje. Dysponujemy już „Pierwszą kadrową”, z którą możemy wyruszać na podbój świata. Udało się znaleźć w Warszawie doskonałe miejsce na redakcję, przy Krakowskim Przedmieściu 79. Z widokiem na Plac Zamkowy, kościół św. Anny, Zamek Królewski, kolumnę Zygmunta. Miejsce wyjątkowe, potwierdzające wyjątkowość radia, bo przecież tworzymy radio uliczne. Naszym zadaniem jest być tam gdzie są ludzie, ale z dala od miejsc, gdzie rytm wyznacza polityka. Interesuje nas nie tylko polska ulica. Udało nam się stworzyć studia w Bejrucie, w Dublinie, Wilnie, Lwowie i Kijowie. Mamy zamiar stworzyć studio w Słowenii oraz studio w Meksyku. Chcemy być radiem, które mówi o tym co się dzieje nie tylko na polskich ulicach ale też na ulicach świata.

 

Jest to możliwe również dzięki pracy naszych zagranicznych korespondentów. Pozwolę sobie tutaj wymienić chociażby Piotra Witta z „Kroniki Paryskiej”, Jana Bogatko oraz Irenę Lasotę – to są asy publicystyki radiowej.

 

Nasi korespondenci działają też w miejscach zdawałoby się bardzo egzotycznych. Do nich należy Kazimierz Gajowy, mieszkający w Libanie i będący chyba jednym z najwybitniejszych znawców Bliskiego Wschodu. W czasie rewolucji w Libanie, kiedy byłem u Kazimierza, zabierał mnie do walczących na barykady i zawsze tam znajdował się ktoś, kto się witał – cześć Kazimierz! Jak się masz? Nie jest celebrytą, ale jest w Libanie bardzo znany.

 

Budujemy radio z młodej energii. Jesteśmy przyzwyczajeni do zawodowego życia w ekstremalnych warunkach. Często ta nasza łódź zanurzała się głęboko, aby po jakimś czasie znowu wypłynąć na powierzchnię. Znowu czujemy, że płyniemy dobrym kursem. Pojawiła się wola współpracy z radiem „Wnet”. To pozwala nam na zaczerpnięcie oddechu. Próbujemy zbudować pomost pomiędzy małymi, polskimi, rodzinnymi firmami a radiem. Chcemy ich przekonać, że reklama w radiu jest możliwa.

 

Na początku lat 90-tych, powstało radio „Zet”, w którym byłem od samego początku. To było radio „uliczne, to znaczy, że to co działo się na ulicy, to było też w reklamie radiowej – małe sklepiki, kramy, muzyka, która była rozkładana na łóżkach polowych płynęła też z głośników radiowych. To było to wszystko co powodowało, że byliśmy blisko naszego odbiorcy na ulicach miast. Potem nastąpiła ewolucja systemu. Weszły na rynek wielkie korporacje, które tak wywindowały ceny reklam, że małych przedsiębiorców nie było stać na ich zakup.

 

Chcielibyśmy przywrócić małym przedsiębiorstwom możliwość reklamowania się w radiu. Sami jesteśmy niewielką firmą. W radiu pracuje ok 20 osób. Współpracowników mamy oczywiście zdecydowanie więcej. Żyjemy tym samym pulsem, którym żyje polski, mały rynek. Chcemy przekonać, że My jesteśmy tacy jak Wy,  Wy jesteście tacy jak My. To jest Wasza antena, ale Wy również pomagajcie nam.

 

W czasie pandemii powstała solidarnościowa akcja radiowa. Pomyśleliśmy, że małe firmy ucierpią najbardziej, więc zaoferowaliśmy darmową reklamę. Teraz trwa trzecia edycja tej solidarnościowej akcji radiowej. Około 100 firm będzie się mogło reklamować w czasie dwóch miesięcy w naszym radiu. I to jest nasz gest solidarności z małymi firmami. Nasze radio jest konserwatywne. Kiedy napisaliśmy pierwszą konstytucję radiową, wyraźnie podkreślaliśmy, że odwołujemy się do wartości chrześcijańskich, że towarzyszy nam ruch republikański pierwszej Rzeczpospolitej i wartości solidarności. To jest ta perspektywa, z której obserwujemy świat i jednocześnie uczciwe określamy granice, których nie przekraczamy.

 

Andrzej Klimczak

 

Tekst ukazał się w numerze 1/2021

„Forum Dziennikarzy”.

E-wydanie można pobrać TUTAJ.

Ukazał się nowy numer „Forum Dziennikarzy”

Już jest dostępne, pierwsze w 2021 roku „Forum Dziennikarzy”. Tym razem numer poświęcony został w dużej części udogodnieniom i zagrożeniom jakie niosą ze sobą  cyfrowe technologie. Cykl ten rozpoczyna Maria Giedz tekstem „Internet-błogosławieństw o czy przekleństwo”.

 

O tym jak w internecie manipuluje się materiałami dziennikarskimi i opinią publiczną pisze Elżbieta Królikowska-Avis w materiale „Wstydliwe sekrety imperiów”.

 

Jak można przeciwdziałać złym tendencjom w internecie z Michałem Dydyczem radzi Alina Bosak.

 

O zaletach i wadach mediów społecznościowych pisze Jaromir Kwiatkowski.

 

Jurij Banachewycz w rozmowie z Beatą Berońską-Lach, dyrektorem Festiwalu Filmów Ukraińskich w Polsce, pokazuje coraz bardziej rozpoznawalną w Europie kinomatografię naszych wschodnich sąsiadów.

 

Miłosz Kluba wprowadzi czytelników w świat zaskakujących i zarazem zachwycających murali, które zdobią Kraków.

 

Jolantą Danak-Gajdą ruszymy w podróż po jezuickich misjach na pograniczu Paragwaju i Argentyny.

 

Teresa Kaczorowska przybliży nam niezwykłą postać Jerzego Nowickiego, artysty plastyka, żołnierza Armii Krajowej prześladowanego w czasach PRL.

 

Tekst Stefana Truszczyńskiego „Deutschland…uber” wspomina niemiecką agresję II wojny światowej w Gdańsku i współczesne próby podporządkowania wielu przestrzeni życia miejskiego niemieckiej narracji.

 

Oprócz wymienionych materiałów, jak zwykle, nasi czytelnicy znajdą w „Forum Dziennikarzy” jeszcze wiele innych interesujących tekstów.

 

Przyjemnej lektury życzy redaktor naczelny

 

Andrzej Klimczak

 

Numer 1 (140)/2021 do pobrania

 

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

1(140)/2021

Już jest dostępne, pierwsze w 2021 roku „Forum Dziennikarzy”. Tym razem numer poświęcony został w dużej części udogodnieniom i zagrożeniom jakie niosą ze sobą  cyfrowe technologie. Cykl ten rozpoczyna Maria Giedz tekstem „Internet-błogosławieństw o czy przekleństwo”.

 

O tym jak w internecie manipuluje się materiałami dziennikarskimi i opinią publiczną pisze Elżbieta Królikowska-Avis w materiale „Wstydliwe sekrety imperiów”.

 

Jak można przeciwdziałać złym tendencjom w internecie z Michałem Dydyczem radzi Alina Bosak.

 

O zaletach i wadach mediów społecznościowych pisze Jaromir Kwiatkowski.

 

Jurij Banachewycz w rozmowie z Beatą Berońską-Lach, dyrektorem Festiwalu Filmów Ukraińskich w Polsce, pokazuje coraz bardziej rozpoznawalną w Europie kinomatografię naszych wschodnich sąsiadów.

 

Miłosz Kluba wprowadzi czytelników w świat zaskakujących i zarazem zachwycających murali, które zdobią Kraków.

 

Jolantą Danak-Gajdą ruszymy w podróż po jezuickich misjach na pograniczu Paragwaju i Argentyny.

 

Teresa Kaczorowska przybliży nam niezwykłą postać Jerzego Nowickiego, artysty plastyka, żołnierza Armii Krajowej prześladowanego w czasach PRL.

 

Tekst Stefana Truszczyńskiego „Deutschland…uber” wspomina niemiecką agresję II wojny światowej w Gdańsku i współczesne próby podporządkowania wielu przestrzeni życia miejskiego niemieckiej narracji.

 

Oprócz wymienionych materiałów, jak zwykle, nasi czytelnicy znajdą w „Forum Dziennikarzy” jeszcze wiele innych interesujących tekstów.

 

Przyjemnej lektury życzy redaktor naczelny

 

Andrzej Klimczak

 

 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

 

 

ANDRZEJ KLIMCZAK: Wolność muszą wywalczyć sobie sami

W miarę pojawiania się medialnych informacji o sytuacji na Białorusi nabieram przekonania, że dalekie od realiów są oczekiwania wielu autorów klasycznej publicystyki, jak i analityków zmagających się z próbami przewidywania przyszłości tego kraju. W tekstach nie brakuje nadziei, iż sytuacja na Białorusi rozstrzygnie się niebawem na korzyść społeczeństwa a Łukaszenka zniknie z politycznej sceny. Na dodatek ma się to stać dzięki międzynarodowemu wsparciu, jakiego protestującym Białorusinom nie będzie szczędził Zachód.

 

Osobiście wątpię, aby Zachód w tej chwili podjął zdecydowane działania wspierające efektywnie protestujących. Mało skuteczne zabiegi dyplomatyczne było wyraźnie widać w sprawie ukraińskiej a dzisiaj niemal bliźniaczo ten sam wariant powtarza się w kwestii Białorusi. Może sytuacja wyglądałaby inaczej gdyby Łukaszenki nie wspierała Rosja i gdyby protestujący Białorusini stworzyli struktury gwarantujące nie tylko przejęcie władzy, ale przewidywalne, skuteczne i bezpieczne jej funkcjonowanie w przyszłości.

 

Co jakiś czas pojawiają się opinie, że manifestujący Białorusini powinni zmienić taktykę rezygnując z pokojowych form protestu na rzecz radykalnych działań. To głosy mogące narazić Białorusinów na jeszcze bardziej brutalne represje, bowiem Łukaszenka nadal dysponuje wiernymi resortami siłowymi, które mogą być, albo już są, wspomagane nieoficjalnie przez „zielonych ludzików” ze Wschodu.

 

Próby bardziej radykalnych rozwiązań były już podejmowane przez Swiatłanę Cichanouską, która w październiku ogłosiła ultimatum wobec Łukaszenki, domagając się jego ustąpienia. W przypadku, gdyby prezydent Białorusi nie zrezygnował ze stanowiska, miał nastąpić powszechny, ogólnokrajowy strajk. Brak liderów opozycji i stojących za nimi struktur był przyczyną fiaska protestów robotników i studentów, którzy odpowiedzieli na apel kontrkandydatki Łukaszenki. Władza zrewanżowała się wzmożonymi represjami.

 

Białoruski rząd postawił na zmęczenie opozycji i zniechęcenie społeczeństwa do jej wspierania. Można podejrzewać, że jest przygotowany również na wprowadzenie stanu wyjątkowego, gdyby sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli. Wydaje się jednak, że takie ostateczne rozwiązanie przyspieszyłoby tylko  upadek władzy Łukaszenki dając pretekst Rosji na wymianę politycznej elity Białorusi. Najprawdopodobniej nowy prezydent i jego otoczenie zostałoby sprytnie wkomponowane w barwy i oczekiwania dzisiejszej opozycji.

 

Sytuacja Białorusinów jest naprawdę trudna, ale nie beznadziejna. Jednak wolność będą sobie musieli wywalczyć sami. To proces rozłożony w czasie i wymagający konsolidacji społeczeństwa według zasady: nec herkules contra plures, lub mówiąc inaczej: i Herkules nie pomoże, kiedy ludzi całe morze. W procesie konsolidacji społecznej opozycję wyręcza niechcący sam Łukaszenka. Im więcej represji, tym większy solidaryzm społeczny.

 

Odwołując się do doświadczeń Polaków, którzy przez dziesięciolecia budowali struktury oporu wobec komunistycznej władzy, zarówno w kraju jak i za granicą, należy białoruskiej opozycji doradzać właśnie taką pokojową drogę wiodącą do sukcesu. Rozwiązaniem jest tworzenie przez działaczy opozycji organizacji działających na rzecz demokratyzacji życia, konsolidacji oraz oświaty społecznej. Jasnym jest, że w kraju kontrolowanym przez reżimowe władze te struktury nie będą miały jawnego charakteru. Ważnym jest zatem tymczasowe tworzenie struktur poza granicami Białorusi. Mowa tutaj nie tylko o strukturach politycznych, ale również tych, które będą rozwijać i promować niezależną kulturę białoruską dając szansę na aktywność intelektualistów przebywających na emigracji. Od nich bowiem będzie w przyszłości zależał kształt państwa, które musieli opuścić.

 

O skuteczności oporu wobec władzy decydować będzie przede wszystkim sprawna dystrybucja informacji. Współczesna technologia sprawia, że przekaz jest natychmiastowy a systemowa cenzura nieskuteczna.  Informacja o sytuacji na Białorusi, docierająca szybko do mediów i wpływowych środowisk demokratycznego świata, będzie decydowała o poczynaniach zachodnich rządów wobec władzy Łukaszenki.

 

O końcowym sukcesie białoruskiej opozycji zadecyduje jednak to, czy będzie potrafiła zbudować środowisko mogące skutecznie przejąć władzę i zaproponować zmiany oczekiwane przez społeczeństwo.

 

Andrzej Klimczak