Wyglądało na to, że po śmierci śp. Barbary Skrzypek, osoba ją przesłuchująca na trzy dni przed tragednią, prokurator Ewa Wrzosek, przynajmniej na kilka dni zamilknie szanując Bliskich Zmarłej. Nic takiego. Wrzosek zaatakowała wszystkich, którzy ją krytykują. M.in. konserwatywną dziennikarkę Dorotę Kanię. Czyli obrona przez atak, a nawet atak poprzez atak. Konto na X @DorotaKania2 zawieszone. Dziennikarce zablokowano publikowanie treści.
Smutne, że nie ma końca tej ponurej historii, która razem z opowieściami o stalinowskim i jaruzelskim „wymiarze sprawiedliwości” przejdzie niestety do historii Polski. Prokurator Wrzosek przez lata bezwstydnie nękała prawicę i sprzyjała ruchowi ośmiu gwiazdek, ponoć finansowanemu przez Moskwę. Teraz w obliczu kompromitacji, po której nie byłoby jej już w prokuraturze Burkina Faso, zaczęła atak na dziennikarzy krytycznych wobec rządu.
Padło na Dorotę Kanię odważną dziennikarkę znaną z opisywania negatywnych dla obywateli realiów liberalnych i lewackich rządów, słynną z tropienia m.in. komunistycznych i rosyjskich wpływów w naszych kraju. Otóż Kania odważyła się ujawnić dane prokurator Wrzosek. Dane ogólnodostępne. I Wrzosek będzie dziennikarza prawnie nękać. Niemożliwe? Możliwe. W folwarku ministra Bodnara, jak najbardziej możliwe.
Dziennikarka, zgodnie z warsztatem zawodowym, opublikowała po prostu dokument z danymi pani prokurator. Chodzi o to, że teraz pani prokurator Wrzosek boi się, że coś niedobrego spotka ją i jej Rodzinę. Wspomnieć należy, że dane pochodzą z legalnych i jawnych źródeł. Można je znaleźć także w dokumentach prokuratury. Jawnych dokumentach.
Ale prokurator Wrzosek widzi problem, tak jak nie widziała problemu w tym, że przesłuchanie śp. Barbary Skrzypek odbyło się bez jej adwokata, ale w obecności antyprawicowo nastawionych dwóch prawników. Nie widziała Wrzosek nic złego, że nie było protokolanta. Sama pisała, co usłyszała. Chociaż prowadzenie przesłuchania i protokołowanie to taka sama sztuka, jak prowadzenie samochodu i jednoczesne szydełkowanie oraz robienie w tym czasie pierogów z serem…
Dorota Kania jest potrzebna prokuraturze i samej Wrzosek, aby najzwyczajniej odwrócić uwagę od śmierci Barbary Skrzypek i po to, żeby prorządowe media oraz grupy hejterskie mogły zalać Internet manipulacjami.
Dziennikarka będzie walczyć i mam nadzieję, że każdy porządny dziennikarz w Polsce będzie ją wspierał. Bo jednyną „winą” Kani jest chyba tylko podanie wieku pani prokurator. Ale to przecież wszyscy wiedzą. Wrzosek ma 55 lat. To nie wstyd, sam skończyłem w ubiegłym roku. Jeśli to tak drażni prokurator Wrzosek, to może ona próbować zamknąć ukazujący się na Wisłą i Odrą niemiecki tabloid, który podaje wiek wszystkich opisywanych w bulwarówce osób.
Trzymaj się Doroto!